KUCHARKA STEFA

KUCHARKA STEFA

KUCHARKA STEFA
Karol obudzil sie jak zwykle pierwszy po pijackiej nocy, obok spala naga dziwka z rozrzuconymi bezwstydnie nogami. Wystarczylo tylko przekrecic sie na bok i juz mozna bylo zanurzyc sie w jej rozwartej ,chetnej cipce. Zawsze gdy byl na katzu chcialo mu sie pic i jebac. To d**gie mial na wyciagniecie kutasa ,gorzej z piciem. Karol byl producentem filmowym i wlasnie dokonywal kolejnego ,,castingu’’. Zaczynal miec tego dosc, ciagle te same plastikowe usmiechy i depilowane jak u niemowlaka cipki, te same sztuczne jeki i udawane orgazmy i to jedno pytanie:
-Dostane te role ,kotku??
Zwlókl sie z lózka ,narzucil jedwabny ,krótki szlafrok na gole cialo i zszedl na dól swej willi. Byl wczesny, niedzielny poranek ale w kuchni krzatala sie juz jego stara kucharka Stefania. Wlasnie rozklepywala drewnianym mlotkiem mieso na steki. Dorodne, umiesnione lydki wystawaly jej spod bialego fartuszka a dwa wielkie pagórki piersi wypychaly rozchylony fartuch do przodu, chyba nie miala nic pod spodem bo mimo poranka w kuchni bylo goraco. Miala duze rece o dziwnie krótkich palcach, twarz okragla ,pospolita, ciasno upiete wlosy schowane pod czepkiem.
-Stefciu droga –ratuj! -zawolal Karol od progu. Spojrzala na niego z wyrzutem jak matka na rozbrykanego synka.
-Co znowu to samo?- zniszczy pana ta gorzala i dziwki! Siegnela do kredensu, wyciagnela slój kiszonych ogórków i nalala duza szklanke soku. Karol jednym haustem przechylil zawartosc do dna.
-Wracasz ni zycie Stefciu-podszedl do niej i jakby w podziece klepnal ja w wystajacy zadek.
-Co tez pan-Karolu!- zachnela sie ale nie protestowala zbytnio, zakolysala biodrami i westchnela.
-Ciekawe czy ona jeszcze sie pierdoli-pomyslal i nagle poczul potezny wzwód.
-Nalej mi jeszcze-usiadl naprzeciw niej i wolno saczac ozywczy plyn taksowal ja wzrokiem.
-Jak tam ,,te ‘’sprawy u ciebie Stefciu-zaczal nieco obcesowo ale nie mógl jeszcze uwierzyc, ze tak bardzo pragnie tej starzejacej sie ,pospolitej kobiety.
To nie panska sprawa, mam meza od 20 lat panie Karolu!
-Sypiacie jeszcze ze soba??- rzucil bezceremonialnie.
-To nie twoja sprawa!- odparla z wyrazna zloscia-pierwszy raz powiedziala do niego ,,ty’’!
-Trafilem ja celnie –pomyslal z satysfakcja.
-Przepraszam, przepraszam-lagodzil sytuacje. Czy ty wiesz, ze pierwsza moja kobieta byla kucharka Wiktoria, mialem wtedy 15 lat!- rozmarzyl sie-a pamietam jakby to bylo wczoraj!
-Dlaczego mi to pan mówi???- rzucila sucho ale oczy patrzyly na niego z zainteresowaniem.
-Bo mi ja przypominasz i to bardzo!! Podszedl znowu do niej i objal ja w pól.
Stefania cala drzala ale nie protestowala. Byla dotad wierna zona i ze swym slabowitym mezem zyla od dnia slubu. Nigdy nie zadowolil jej w lózku, wiec nawet nie wiedziala czym naprawde jest przyjemnosc glebokiego orgazmu ,szalencza przyjemnosc odbierajaca przytomnosc i wywolujaca niekontrolowane krzyki rozkoszy. Chudy urzednik pocztowy kladl sie na niej tylko przy pogaszonych swiatlach i bez zadnej gry wstepnej, pocalunku wchodzil w nia nadziewajac sucha pochwe co sprawialo jej oczywisty ból. Maz mial malego cienkiego kutasika i po dwóch minutach spuszczal sie gdy w ciele Stefy dopiero cos zaczynalo niesmialo budzic. Staczal sie z jej ciala i po chwili glosno chrapal. Wtedy szla do lazienki aby sie umyc i siedzac na muszli wypychala skurczami pochwy resztki mezowskiej spermy i pocierala palcami nabrzmiala lechtaczke . Podnosila prawa reke do piersi, wnetrzem dloni rozgrzewala skamieniale sutki przejete pradem rodzacej sie rozkoszy. Urywala jednak tuz przed szczytem, niedaleko celu. Spocona ,z lomoczacym sercem wybiegla do kuchni by napic sie zimnej wody.
-To przeciez grzech, ciezki grzech!- drzala i rozdygotana kladla sie przy chrapiacym smacznie mezu. Bral ja coraz rzadziej ,w dodatku byl chyba bezplodny bo nie doczekali sie potomstwa. Wysylala go do lekarzy ale odmawial stanowczo.
Pewnego dnia Karol postanowil zmienic umeblowanie jadalni na bardziej nowoczesne i polecil usunac zabytkowy ,duzy debowy ,rzezbiony stól mocno przyniszczony licznymi na nim libacjami. Oszczedna Stefa wziela go do kuchni mimo, ze byl nieco nizszy niz stare. Któregos dnia przygotowywala ciasto na tort. Pracowala energicznie, pochylona calym cialem nad stolem gdy nagle poczula przyplyw od dawna nie doswiadczanej przyjemnosci. Cos jak blogostan rozprzestrzenialo sie po jej ciele biorac swój poczatek w podbrzuszu .Spojrzala w dól zdziwiona. Wystajacy, obrobiony gladko na okralo, twardy bo debowy róg stolu znajdowal sie dokladnie na wysokosci jej wzgórka lonowego i cipy. Mysl o grzechu nie byla tak dokuczliwa, bo dzialo sie to przeciez bez jej woli,po prostu przypadkiem-rozmyslala goraczkowo ale nie przestala ani na chwile walkowania a debowy kant stolu rytmicznie uciskal coraz mocniej jej najczulszy punkt. Z zamknietymi oczyma, napieta jak cieciwa luku Stefa kochala sie ze ..stolem kuchennym !Lepkie od ciasta rece zebraly nad brzuchem material fartucha i podciagnely go wraz ze spódnica .Debowy kant stolu wyoral w jej bawelnianych majtach bruzde biegnaca pionowo i ciemna od wilgoci, mokra od jej sluzu pochwowego. Naddala sie nieco i nie zaprzestajac ruchów do przodu i tylu lepiej okraczyla róg udami.J ak to bylo przyjemne!- sterowac rozkoszaza pomoca pchniec lzejszych i mocniejszych na przemian. Czula jak kraza jej grube posladki, slyszala syk napietych do granic majtek i skrzypienie podlogi. Odchylona do tylu trykala tak mocno kroczem az stól zaczal sie z piskiem przesuwac po podlodze.
-O jak dobrze!! Oooooo!
Juz nie mogla przestac, chciala wiecej. Stanik przeszkadzal wiec rozpiela go pod bluzka i scisnela rekami pólkule piersi. Jednym ruchem zdarla majtki do kolan a kant zgal ja wprost w nabrzmiala do granic lechtaczke .Jej cipa byla gesto owlosiona ,porosnieta rudawymi kedziorami domagala sie wiecej. Stefa zlapala walek do ciasta i wpakowala sobie jego raczke prosto w rozwarta cipe i zaczela nim sie pieprzyc- dwa-trzy pchniecia wystarczyly aby wreszcie skonczyla i ze lzami szczescia opadla rozdygotana na taboret.
-Tak –to bylo chyba wlasnie TO!!!- pomyslala.

Te wspomnienia przelecialy jej blyskawica w momencie gdy objal ja Karol. Kochala sie w nim w tajemnicy i nigdy nie dala mu tego poznac, wiec i teraz bronila sie szeptanymi klamstwami przed jego coraz bardziej natarczywymi rekami.
-Nie, nie chce ,nie mozemy…!!
Jednoczesnie zaczela sie poddawac i kiedy palce Karola wbiegly pod jej sukienke na jej uda, rozchylila je szeroko.
-Stefa-szepnal i juz smialo ,bez ostroznych podchodów wsunal cala reke pod spódnice kucharki-jaka jestes tam goraca. Czula jak przez majtki ugniata bulke sromu, ze stara sie wkrecic w szpare kciuk i wskazujacy palec.
-Zaczekaj –rzucila chrapliwie i siegnela by sciagnac przeszkadajace majtki ,zdazyla je opuscic tylko nizej kolan gdyz Karol zniecierpliwiony i napalony jak mlodzieniaszek po prostu je zerwal jednym szarpnieciem.
-Matko, co robisz?- jeknela.
-Cicho-kupie ci nowe, jedwabne-syknal wachajac lubieznie strzep jej majtek w kroczu, czul jej pot i won jej cipy. Cisnal je w kat i wsunal glowe miedzy jej pulchne, grube biale uda. Lizal delikatnie jej duze odstajace wargi sromowe i Stefa z wrazenia az sie zachwiala i uchwycila brzeg kredensu aby nie upasc. Byla rozkraczona, ulegla i powolna jego coraz smielszym pieszczotom. Pierwszy raz w swym dlugim zyciu tak jawnie i bezwstydnie godzila sie z zapalem oddac mezczyznie ,który calowal jej brzuch, uda i krocze w pelnym blasku dnia. Teraz zaczal ssac jej cipe aby ja troche nawilzyc ,mimo intensywnych pieszczot byla wciaz sucha choc goraca, pomagal sobie palcami. które wsadzil jej w otwór i robiac mlynka chcial ja przygotowac na rzniecie. Wreszcie uznal ,ze wystarczy.
-Teraz polóz sie na stole-jednym ruchem zgarnal z blatu sterte naczyn, kawalki miesa w pojemnikach i kilka jaj, które z trzaskiem rozbily sie o kafelki podlogi.
Gdzie, gdzie mnie ciagniesz?- protestowala dla zasady ale byla powolna jego dloniom rozpinajacym jej bluzke i haftki stanika. Uwolnione balony jej pelnych, bialych piersi zakolebaly przed zachwyconymi oczami Karola.
-Piekne, piekne-jakie duze ,cieple i miekkie!- ocieral sie o policzkiem o sutki piersi, zwisajace pólkule podtrzymywal od spodu wazac i pieszczac je w dloniach.
-Karolu, ja tak nie moge dluzej, jestem calkiem naga belkotala ale poslusznie sadowila sie na blacie stolu.
A teraz polóz sie ,rozlóz szeroko nogi ,unies pupsko i powiedz:
-Karolu, chce abys wylizal mi cipe!! Powiedz to zaraz i to glosno!
Zrzucil teraz szlafrok i stal przed nia calkiem nagi z kutasem sterczacym w pelnej gotowosci. Zadrzala gdy to zobaczyla ,byl duzy, gruby chyba ze dwa razy wiekszy niz jej meza Budzil w niej zachwyt i obawe. W prawdzie widywala juz Karola nagiego gdy nosila mu sniadania do lózka a on smacznie spal odkryty ale to nie to samo.
-Tak, tak wyliz mnie –zaraz krzyknela o opadla na blat stolu.
-Podnies nogi i rozszerz je-komenderowal Karol.
-Rozciagnij cipke palcami.
-Liz, juz liz –syknela zrezygnowana. Karol wprawnie lizal jej nieco przywiedle wargi, przedtem splunal ze dwa razy ,nadal byla sucha ale wargi nabraly ciemnego, melonowego koloru i obrzmialy jak po dlugim namietnym pocalunku.
-Dobrze smakuje twoja cipka, Stefa –jak stare wino z omszalego gasiorka. Przestal na chwile ja lizac, zebral nieco bialka z rozbitego na podlodze jajka i nasmarowal nim przedsionek jej pochwy.
-Zrobimy to teraz Stefa-teraz cie zerzne ostro i na serio ale musisz o to ladnie poprosic!- droczyl sie z nia do ostatka.
Wypierdol mnie jak suke Karolku, prosze –jakala sie i glos jej drzal. Co ja mówie ,Panie przebacz- zaczela sie zegnac
-Nie ma co przebaczac ,to sie tobie nalezy jak psu zupa! -zasmial sie Karol.
-Skoro jednak mam cie jebac, to musisz mi jeszcze wziac do buzi, bo jestes nadaj sucha jak pustynia.
-No, smialo Stefa mialas kiedys prawdziwego kutasa w ustach?? Otwórz buzie ,dobrze?- tylko nie tak szeroko.
Wszystko co robila, czynila pierwszy raz w zyciu .Naga ,lezac na blacie stolu z rozwalonymi bezwstydnie na boki udami wziela mu go do ust .Nie umiala ssac jak nalezy ale Karol byl wyrozumialy i podpowiadal jej az pojela jak nalezy obciagac
– Szybko sie uczysz skarbie-sapnal zadowolony Karol. Nie trwalo to dlugo bo obfita slina Stefy dobrze nawilzyla kutasa ,który sterczac rwal sie do dziela .Karol wskoczyl na blat ,ukleknal miedzy jej udami i wszedl w nia powoli az po same jadra. Poczekal rozkoszujac sie ciasnota ,której u tej starej przeciez kobiety nie oczekiwal i powoli prawie z namaszczeniem zaczal ja rytmicznie posuwac .Nie spieszyl sie, napelnial ja glebokimi i mocnymi pchnieciami. Jej bujne piersi przelewaly sie podczas pierdolenia az przytrzymala je dlonmi. Tak ja posuwal prawie pól godziny az wreszcie poczul ,ze w jej ciele rodzi sie rozkosz. Przyspieszyl pchniecia. Kropelki potu nad jej górna warga drzaly lekko gdy poddawala sie coraz glebiej, pierwszy raz doswiadczajac wzbierajacego orgazmu ,który byl dzielem meskiego ,twardego kutas. Skonczyli razem ,Karol trysnal strumieniem goracego nasienia. Poczula to ostre strzykniecie i w polowie bolesny ale dojmujacy orgazm chwycil ja, az zawyla i w konwulsjach zaczela bic posladkami o blat stolu. W miejscu gdzie spedzila wiekszosc swego pracowitego ,szarego zycia pierwszy raz przekonala sie czym jest dobre, prawdziwe ,meskie pierdolenie!
-Dziekuje –cicho szepnela ,zesunela sie z blatu i uklaklszy przed nim wziela drzacego ,sliskiego kutasa i zaczela ssac jak lizaka.
-Nie ma za co-odparl zadowolony –cala przyjemnosc po mojej stronie- jak to mówia-zarechotal.
-Musze sie napic, napijesz sie ze mna Stefa?? Kiwnela ochoczo ,byla w takim stanie ,ze poszla by za nim w ogien. Juz chciala, zeby to zrobil z nia jeszcze raz. Doswiadczony Karol wyczytal jej niema prosbe z jej zamglonych rozkosza oczu.
-Jasne Stefa-tylko z godzinke odpoczne, podal jej szklanke pelna wódki.
-Wypij, cala sie trzesiesz. Duszkiem wypila ,po rozkoszy znów pojawil sie wstyd, ze naga stoi przed nim, ze pozwolila by ja pokryl jak pies suke ,ze brala jego kutasa do ust i ssala lubieznie jak ostatnia kurwa! Twarz jej plonela bo jej caly system wartosci rozsypal sie jak domek z kart .Bardzo potrzebowala wódki, zeby stlumic w sobie wyrzuty sumienia i udalo sie jej to po d**giej szklance. Powrócilo pragnienie powtórki z rozrywki. Usiadla mu na kolanach i zaczela calowac a reka siegnela miedzy jego owlosione uda i zaczela piescic miekkiego kutasa i obwisle jadra.
-Jeszcze nie-usmiechnal sie Karol –ja tez mam juz swoje lata..
-Daj jeszcze tego soku z ogórków bo mnie dalej suszy .Przyniosla duzy sloik ogórków a Karol tymczasem podziwial jej rubensowskie ksztalty gdy juz bez cienia wstydu paradowala przednim calkiem naga kolyszac szerokimi biodrami i krecac poteznymi posladkami.
-Gdzie ja mialem oczy?- majac taki okaz ma miejscu, w domu!- pomyslal
-To jak dlugo pracujesz w naszej rodzinie?- zagail.
-Bedzie juz ponad 30 lat ,zaczelam zaraz po swym slubie.
-I od razu w kuchni?
-Nie, najpierw bylam pokojówka.
-A, wiesz ,ze cie nie bardzo pamietam.
-Nie dziwota, panicz mial wtedy 6-7lat-za to ja pamietam wszystko jakby to bylo dzis .Do moich obowiazków nalezalo kapanie panicza-powiedziala ciszej jakby sie wstydzac.
-To bylas ty?- ozywil sie Karol, bo te kapiele zapamietalem choc jak przez mgle.
-Tak, ja- bardzo to lubiles.
-Opowiedz dokladniej-poprosil zaciekawiony Karol.
Nagle w kuchni zjawila sie mloda zupelnie naga dziewczyna i rozgladala sie dookola z ciekawoscia.
-A tu jestes Karolku –szukam cie po calym domu. Podeszla blizej.
-Widze, ze nie tracisz czasu i ja juz ci nie wystarczam! -syknela taksujac wzrokiem naga kucharke.-Nie wiedzialam, ze gustujesz w takich ,takich babciach!
-Licz sie ze slowami, Nicole-jak ci sie nie podoba to fora ze dwora! -rzucil ostro Karol. Zaraz zamówie ci taksówke.
-Przepraszam-zmitygowala sie, myslalam, ze mnie odwieziesz??
-Nie ma mowy-najwyzej mozesz sie przylaczyc bo planuje maly trójkacik!!-zasmial sie zadowolony z nowego pomyslu.
-A te role w filmie dostane ?-upewniala sie dziewczyna.
-Moze, zobaczymy jak sie spiszesz-rzucil tajemniczo.
Skinela glowa.
– Panie sie poznaja-to moja gospodyni Stefania a to Zoska pseudonim artystyczny Nicole- zakpil .Zróbcie szybko jakies male sniadanko bo umieram z glodu.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir