Pomylkowy MMS

Ben Esra telefonda seni bosaltmami ister misin?
Telefon Numaram: 00237 8000 92 32

Pomylkowy MMS
Wychodzilem wlasnie z domu do pracy, gdy uslyszalem sygnal nadchodzacej sms. Rece mialem pelne – portfel, kawa, klucze, szalik, sniadaniówka, wiec pomyslalem “zaraz, cholera, zaraz spojrze”, chociaz nie spodziewalem sie nic innego niz powiadomienia o fakturze. Nie zdazylem dojsc do auta, kiedy to rozlegl sie dzwonek telefonu. Oho, pewnie zona. Ciekawe czego nie zrobilem przed wyjsciem…
Dotastalem sie do srodka, rzucilem wszystko na fotel pasazera i wydobylem telefon i zdziwilem sie – dzwonila Monika, nasza znajoma. Monika, o której uwielbialem fantazjowac przed zasnieciem, wiec odebralem szybko, w koncu byl to juz nasty, napastliwy sygnal.
– Czesc Michal – uslyszalem jej aksamitny glos. Nie dajac mi szansy na odpowiedz dodala – wyslalam Ci wlasnie przez przypadek wiadomosc, dostales?
– Czesc… tak dostalem ale jeszcze nie otwieralem. Wlasnie zbieram sie do pracy, jestem w samochodzie i nie mialem reki zeby sprawdzic…
– No wiec mam prosbe – nie otwieraj jej, dobrze? – przerwala mi blagalnym tonem
– Eee, co? Dobrze, nie ma sprawy – odparlem zdziwiony.
– Czy móglbys ja po prostu wykasowac? To zdjecie i nie chcialabym, zebys je ogladal.
– Ale w zasadzie na moim telefonie to jest tak, ze jak dostaje mmsa, to od razu mam podglad tej wiadomosci. Chcac nie chcac troche zobacze…
Po d**giej stronie westniecie a potem cisza.
– Dobrze, ale prosze skasuj te wiadomosc, zeby przypadkiem twoja zona jej nie zobaczyla. To strasznie krepujace, ale… ja nie jestem tam calkiem ubrana…
No to jasne, ze obejrze to zdjecie w calosci i dokladnie! Co jak co, ale nagiej Moniki to nie odpuszcze.
– Ok Monika, obiecuje Ci, ze cokolwiek zobacze, to zagrzebie to w szuflanie “to sie nie stalo” – postaralem sie, zeby brzmialo to rozsadnie i uspokajajaco.
– Dziekuje – odparla nieco spokojniejszym tonem – to czesc, do uslyszenia.
Pozegnalem sie i zakonczylismy polaczenie.

Nie bylo do konca prawda, ze mam podglad wiadomosci. Na ekranie byla jedynie informacja o mms od Moniki. Bez przedluzania tematu otworzylem te wiadomosc i zobaczylem klasyczne selfie, w tym przypadku Moniki lezacej na brzuchu na bialej poscieli w ich sypialni. Koldra do polowy nagich posladków, widok nagich pleców, jedna noga lekko wysunieta spod poscieli, usmiechnieta buzia, niewidoczne do konca lecz pieknie zarysowane piersi oparte na lózku. Noo, ladnie… pomyslalem i zeszlo ze mnie powietrze. Wcisnalem odpowiedz i napisalem:
“Skasowane. Ciezko mi bedzie usunac z mojej pamieci. Milego poranka. Do pracy sie nie zbierasz?”
“Dzieki. Nie, dzis wolne.”
Ruszylem i tuz za brama osiedla natknalem sie na korek aut – jak co dzien. Chwile pozniej kolejny sms.
“Ale jak to ciezko usunac z pamieci?” – zlapala mnie za slowo. Postanowilem odparowac tak, zeby jednak ja zawstydzic, a co tam. To i tak mialo zostac miedzy nami.
“Wiesz, jak spelnia sie jakas dlugo wyczekiwana fantazja, to ciezko o tym zapomniec”
“:) nie wiedzialam. Masz ich wiecej?”
“Wiesz, fantazjujac mozna wszystko. Np duzo bym dal zeby tam byc. Dopowiedz sobie, ale zgodnie z obietnica – ten temat wiecej nie zaistnieje w naszych kontaktach. Pozdrawiam:)”.
Piec minut pózniej, 100m dalej w korku kolejna wiadomosc.
“Kawa przed praca u mnie, za pól godziny? Chce sie odwdzieczyc bo z beczki wstydu zrobiles zaledwie wpadke, odbieram calosc jako komplement:)”.
Nie moglem odmówic, nie w takiej sytuacji, wiec odpisalem ze w takim razie zmierzam, chociaz pobudzenia kawa w zasadzie nie potrzebuje.

Dojechalem nawet szybciej, i zdziwilem sie, bo dzwonie raz i d**gi a Monika nie otwiera. W koncu uslyszalem dzwiek zamka, uchylily sie drzwi a zza nich wyjrzala ona, owinieta reczkiem od góry – zdecydowanie za krótkim recznikiem.
– Prosze, wejdz, ja jeszcze sie kapie. Rozgosc sie a ja zaraz wyjde z wanny.
– Jasne, spoko.
Monika uciekla po schodach na góre, w trakcie czego moglem dostrzec jak krótki byl to recznik i tym razem zobaczylem czesc tylka, której nie bylo widac na zdjeciu. Byc moze wyobraznia dodala nieco do tego widoku, ale bylbym w stanie sie zalozyc, ze zobaczylem jej starannie wydepilowana cipke. W szoku, ale tez z rozbudzona do czerwonosci wyobraznia podazylem za nia na góre. W zasadzie nie moglem sobie znalezc miejsca, krecac sie po kuchni, gdy uslyszalem jej glos z lazienki:
– Michal, a nie podalbys mi duzego recznika? Sa u nas w garderobie, po lewej stronie.
– Aha, juz moment – odparlem – uchyle drzwi i ci podam, ok?
– Nie nie, wchodz spokojnie, nie krepuj sie..
Po tych slowach szybkosc dzialania wzrosla i odnalazlem, dotarlem z recznikiem w mniej niz 10 sekund. Kurtuazyjnie zapukalem do drzwi lazienki i uchylilem, powoli wszedlem do srodka. W pierwszym momencie zaparowaly mi okulary, wiec widok Moniki w wannie byl jak za mgla, bylo goraco i wilgotno, ale moglem rozpoznac jej usmiechnieta twarz, a reszta skryta byla pod gesta i gruba warsta piany. Na krawedz wanny wystawila noge, zaiste piekny, wilgotny widok.
– Dzieki, podasz mi tutaj? – wskazala pólke obok wanny.
Podszedlem blizej, a ze okulary juz nieco odparowaly to moglem lepiej przyjrzec sie jej w wannie i znalazlem dwa punkty, gdzie przeswitywalo nieco ciala.
– Nie no, Monika, ale teraz to tylko utrudniasz…
– Co utrudniam?
– Jak ja mam zapomniec o zdjeciu z mms, jesli teraz kusisz mnie jeszcze bardziej?
– No dobrze, niech bedzie. Specjalnie to zrobilam, zeby dac ci cos w podziece za satysfakcje jaka mi dales mówiac o fantazjach o mnie… – odpowiedziala – a zdradzilbys wiecej, na czym polegaja te fantazje?
Zastanowilem sie nad tym. Skoro ona nie odczuwala wstydu w tym momencie, i skoro cala sprawa miala zostac miedzy nami – bo przeciez zadne nie powie malzonkowi o tym zdarzeniu… to czemu nie?
– Dobra Monika, moge Ci powiedziec, co stalo sie w mojej fantazji w takim momencie jak ten… to znaczy Ty w wannie, a ja stojacy tutaj.
Poczulem pierwsze specznienie w spodniach od wypowiedzenia tego zdania.
– Ok – odparla krótko.

Oparlszy sie o sciane naprzeciw wanny zaczalem opowiesc.
– Staralbym sie dostrzec chociazby kawalek Ciebie, czekajac na moment, w którym chcialabys wyjsc z wanny. Wstajac poprosilabys o recznik. Podszedlbym blizej ale zamiast tego pomóglbym ci wyjsc z wanny, przyciagnal mocno do siebie i namietnie, dlugo i powoli pocalowal, glaszczac twoje wilgotne plecy, posladki.
Mówiac to robilem co pare slów przerwy i obserwowalem reakcje Moniki. Potem opisalem, ze pociagnelaby mnie na góre, do sypialni i w tym momencie troche zaczelo brakowac mi odpowiednich slów, bo w glowie mialem tyle rzeczy, które chcialbym jej zrobic, ze nie wiedzialem jak sie do tego zabrac. Zwrócilem tez uwage na pare spraw: piana sie przerzedzila i odslonila wieksza czesc piersi. Woda nieco falowala, a prawa reka Moniki nieznacznie sie poruszala (musiala sie dotykac!), co blyskawicznie uderzylo fala goraca i napiecia w mój i tak wyprezony w nogawce czlonek. Ostatnia rzecza bylo to, ze co jakis czas tracilem z nia kontakt wzrokowy, bo ona najwyrazniej zerkala na moje krocze. Zatrzymalem sie gdzies w momencie, w którym rozbieralbym sie przed lezaca juz na lózku i czekajaca z szeroko rozchylonymi nogami Monika. Odnalezlismy swoje spojrzenia, jakby rozwazajac jak daleko doszlismy w zdradzie malzonków. Minelo parenascie sekund. Monika wstala i wszystko potoczyloby sie podobnie jak w fantazji, tyle ze szybciej – dopadlem wanny w dwóch krokach i zatopilismy sie w sobie ustami jeszcze zanim udalo jej sie wyjsc na zewnatrz. Prawie ze wskoczyla na mnie, dociskac od razu biodra do wybrzuszenia w moim kroczu, co zreszta i ja wymusilem chwytajac za jej jedrny tylek. Stalismy tak moze z pól minuty, moja koszula zupelnie przemokla od jej wilgotnego ciala, po czym Monika wyciagnela mnie sila z lazienki i potem na góre, do sypialni. Tam ponownie zwarlismy sie w pocalunku i w pospiechu zaczalem sie rozbierac. Gdy tylko udalo sie rozpiac spodnie, Monika wsadzila w nie reke i odnalazla czlonka, recznie sprawdzajac i masujac jego grubosc i zakonczenie. Musialem zdjac wszystko do konca, Monika oderwala sie wiec i polozyla na lózku dokladnie jak w fantazji – w wyczekujacej pozie z szeroko rozlozonymi nogami. Zwolnilem nieco podziwiajac jej pelne, kobiece ksztalty – biodra, piersi które rozlaly sie nieco na boki, wygolona cipke. Pare ruchów pozniej polozylem sie na niej, a Monika od razu chwycila mojego czlonka i zaczela naprowadzac na wejscie do swojej szparki. Zatopilem sie w niej powoli, dochodzac az do nasady, pozostalem w tej pozycji przez chwile rozpychajac sie na boki. Wyprezyla sie i znieruchomiala pod moim naporem. Po chwili oplotla mnie nogami, poczulem jej gorace cialo na swoich bokach i posladkach, po czym docisnela jeszcze bardziej. Wyszedlem równie powoli, ale kolejne pchniecie wyszlo szybciej, kolejne jeszcze bardziej, ale kazde po calej dlugosci – to jest niemal od momentu gdzie musialem sie ponownie w nia zmiescic, az do uderzenia wzgórkiem o jej wilgotna lechtaczke. Monika ciezko oddychala podemna, ale juz po chwili wyrwal jej sie smiech rozkoszy gdy udalo jej sie dopasowac do mojego rytmu. Bylo mi cholernie dobrze – za dobrze, dlatego po minucie czy dwóch musialem zwolnic, zeby nie dojsc za szybko. Wyczula to i zapytala odrywajac od mnie usta:
– Chcesz zwolnic, zmienic pozycje?
– Tak – odparlem i wysunalem sie z niej.
Nie marnowala chwili i ponownie zwarlismy sie w pocalunku. Siegnela w dól do moich jader, delikatnie je chwycila i masowala. Ja moglem skupic sie na moment na jej brzuchu i piersiach, poczuc ich miekkosc i rozmiar. Monika wyslizgnela sie spodemnie i polozyla na swoim lewym boku, podkurczyla nieco nogi. Ustawilem sie za nia i wpierw reka dotarlem do jej cipki, masujac ja cala dlonia z zewnatrz. Chcialem jeszcze przez moment odczekac, by dac czas na ochloniecie pulsujacemu czlonkowi, a jednoczesnie nie chcialem aby ona miala chocby chwile oddechu. Zaczela poruszac tylkiem w rytm moich ruchów, az w pewnym momencie wypiela go najbardziej jak mogla i uniosla nieco noge. Wiedzialem, ze to sygnal abym juz wszedl i wypelnil ja ponownie. Tym razem to ja naprowadzilem czlonka na jej szparke, przesuwajac wpierw parokrotnie glówka po lechtaczce. Udalo sie wslizgnac jeszcze szybciej i jakby glebiej niz za pierwszym razem. Ale tym razem chwycilem ja za piers, ramiemieniem dociskajac do siebie i od razu zaczalem pompowac tak szybko jak tylko potrafilem. Monika zacisnela nogi i usztywnila pozycje aby przyjac jak najwiecej z mojego impetu, który wywolywal glosny odglos uderzania ciala o cialo. W tym tempie takze pewnie bym dlugo nie wytrzymal, ale i ona chciala abym jeszcze nie konczyl wiec w pewnym momencie obrócila sie do mnie glowa i odszukala mnie ustami. Musialem wtedy zwolnic, wrecz znieruchomiec i oddac jej pocalunek. Czulem jak pulsuje wewnatrz jej mokrej cipki, jak szczelnie obejmuje mnie wargami u nasady.
– Teraz juz nie zwalniaj prosze, dojdz, ale nie musisz wychodzic, tylko nie przestawaj….
Nie potrzebowalem wiekszej zachety. Wznowilem szybkie posuwanie, mocno wtulony w jej plecy. Czulem nadchodzacy wytrysk, cisnienie budujace sie najpierw u nasady, potem po calej dlugosci a wreszcie na koncu czlonka… musialem zwolnic w momencie pierwszych paru eksplozji. Czulem, jak sperma nadaje poslizgu w jej wnetrzu i pomny jej prosby nie przerywalem ruchów, pompujac po chwili równie mocno jak wczesniej. Monika dala mi sil swoim urywanym oddechem i wyprezeniem tylka – wiedzialem ze i ona jest blisko, musialem wytrzymac. W chwile pozniej i ona eksplodowala, odsunela sie ze swoja pulsujaca od orgazmu cipka i pograzyla we wlasnej przyjemnosci. Zdolala jeszcze odnalezc reka pokrytego sperma penisa, i bawiac sie nim ciezko oddychala, podrygujac od czasu do czasu calym cialem.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir