Dziecko. 11

Dziecko. 11
Zaczelam nosic korek caly czas, Nie czekalam na seks, ten korek wystarczal mi za rozkosz. Kazda chwila z nim, to chwila przyjemnosci. Oczywiscie dodatkowo jestem dostepna cala dobe, ha, ale to zabrzmialo…jakbym mimo wszystko byla kurwa.
Za dwa dni mam srodek, jak go skusic na seks, czas nagli, a moje marzenia i plany rozchodza sie z rzeczywistoscia.
Mial byc jeden dobry seks, zaplodnienie, a szmace sie na lewo i prawo, ilu juz facetów mnie mialo, ilu zrobilo mi dobrze, zaczynam tracic zapal do tego dziecka, fajne jebanko jest… fajne…
Odkrylam swoja dusze, pragnienia, nie wiem czy przyszly, czy zawsze byly we mnie.

Gdy wychodzilam dzisiaj do sklepu w ogrodzie mlody kosil trawe. Jego wzrok nie tylko mnie pozeral, cieszyl sie mnie widzac, ale byl smutny, jak wyglodnialy pies… gówniarz, ale mily… Moze niedlugo…
W sklepie spotkalam kolezanke, pogadanka o niczym… zaczelo mnie mdlic, o czym ona gada… ?
O dzieciach… o pracy… zostawilam ja w polowie zdania, po prostu wyszlam ze sklepu…
Nawet nie interesuje mnie co ona pomysli sobie o mnie…

W mojej glowie sa tylko kutasy, obrazy rzniecia, faceci, którzy mnie brali, ich sperma, jej smak…i oczywiscie jestem caly czas podlaczona do pradu. Korek mnie swidruje delikatnie, jest i go nie ma, ale mózg wszystko rejestruje… nieswiadomie wysyla podniete… bosko… Jestem mokra, bez swiadomosci podniecenia…oczywiscie nie ubralam majtek, Anka miala racje, po co mi…
Patrze na swiat w zupelnie inny sposób niz rok temu…Widok kazdego faceta to natychmiastowa ocena, dobry czy nie, dac mu, czy … raczej dac.. ale… moze staje sie powoli wybredna…
Patrze jak jest ubrany, jak zbudowany, jakie ma oczy i … najwazniejsze … jego dlonie, no i usta… lubie duze , calusne… Od razu widze je na cipce, na dupce, czuje jego jezyk… tak… tylko o tym mysle. mój swiat sie mocno zmienil…
Z dnia na dzien ciezej jest mi normalnie funkcjonowac, te dwa swiaty, w których zyje nie sa kompatybilne.

A ta ciaza mi teraz… ciazy… Staram sie i nic nie wychodzi… Mój kochanek, albo mnie celowo unika, albo los tak kieruje moim zyciem i sobie drwi z moich planów… Nie jestem religijna, ale wierze w los, jego zrzadzenia i teraz czuje… niepewnosc…Albo jest wredny i nie daje tego, co najbardziej pragne, albo drwi ze mnie, pokazuje swiat, którego nie znalam, kusi, i czeka co zrobie.
A ja sama juz nie wiem, kocham meza, kocham pierdolenia, kazdy facet dziala na mnie… nawet patrze juz na kobiety… a mam tylko dostac dziecko. Oszaleje z niepewnosci… moze nie powinnam…kogo sie zapytac… ?
Nie mam nikogo, jestem i bede samotna, tyle osób jest wokolo, a ja nie moge z nikim porozmawiac. Nigdy z mezem, z siostra… z kochankiem… z jakimkolwiek facetem, nawet z Anka. Jestem tak rozdarta, ze nawet chce mi sie plakac. Z zadnym z moich problemów nie moge z nikim porozmawiac….

Poszlam jeszcze do marketu. Chcialam kupic ryby i jarmuz. Chodzilam jak struta, snulam sie jak cien czlowieka, taka nagrzana i taka samotna. Psychika jest straszna, ogladalam jeszcze kosmetyki…przekladalam, znalazlam lakier, który uzywam i … odruchowo schowalam go do torebki…
Co jak robie, wyciagnelam i polozylam do koszyka. A potem strzelilo mnie, wzielam i schowalam z powrotem do torebki. Rozgladnelam sie, znalazlam kamere i spojrzalam sie prosto w nia. Mój wzrok powinien byc szyderczy, ale próbowalam zrobic mine suczki, która drazni sie z ochraniarzami. Zobaczymy czy patrza…
Rece zaczely mi drgac…cipka wyslala nastepne soki, a co tam… wzielam jeszcze pianke do golenia i maszynke, i schowalam do torby. Przyda sie, powinnam sie ogolic porzadnie na spotkanie z kochankiem, na zaplodnienie.

Z drzacymi rekoma podeszlam do kasy, wylozylam ryby, jarmuz, orzechy… nic… jej wzrok byl obojetny… tylko ten koreczek, zaczynal mnie draznic… czulam wszystko jakby mocniej, intensywniej, uczucie zdenerwowania dzialalo na cale moje cialo, podobalo mi sie.. Adrenalina wtlaczala sie do kazdej zyly, do kazdej komórki… poczulam… ze zyje. Usmiechnelam sie.
Ja, Pani ze zlota karta kredytowa, kradne w sklepie z nadzieja, ze mnie zlapia. Zaczynam sie rozgladac. Gdzie oni sa. Ide wolno, moze nie widzieli… cholera, jestem prawie przy drzwiach, mine cukiernie, i co …. ?
Sa. Odetchnelam z ulga, patrza sie na mnie… dwóch facetów. Jeden wysoki, chudy, d**gi wielki, otyly, zasmialam sie w duchu, taki z niego ochroniarz, jak ze mnie zlodziejka. Nastepna mysl to jakie maja kutasy, chudy moze miec fajnego, ale tluscioch pewnie dawno go nie widzial.

– Pani pozwoli z nami…
– Ale o co chodzi…?
– Zaraz wytlumaczymy…

Weszlismy do ich pokoju, a tam siedzi jeszcze kobieta. Nie spodziewalam sie tego, no cóz, wariacja na temat. Ilosc mozliwych scenariuszy, które przelatuja mi przez glowe jest olbrzymia. Zaczyna mi sie to podobac. Jestem ofiara, wedlug nich, ale tak naprawde sama pisze ten scenariusz, na biezaco, czekam co los niesie i jak plastyczka bawie sie obrazami. Mój kochanek to samo robil w saunie, bawil sie mlodymi, ich uczuciami i swoim pozadaniem. On mógl, to i ja moge, ucze sie u najlepszych.
Zajebiste wrazenie, pelna kontrola, a nawet swiadomosc jej utraty dzialaja jak narkotyk. Nie wazne co sie stanie, ja sama doprowadzilam do tej sytuacji, zreszta, co to takiego.
Zaswiecila sie mysl w glowie, ze to dopiero preludium tego, co bede robic i co mnie czeka w zyciu.
Dzis j est pierwszy dzien i pierwszy egzamin.
Moja cipa leje z radosci, a dupka samoczynnie dostaje skurcze… Odwale taki teatr, ze zapamietaja ten film do konca zycia.

– Pani spojrzy… widac jak wklada Pani lakier do torebki, a potem dezodorant i cos jeszcze…
– To nie dezodorant tylko pianka do golenia i maszynka.
Otworzylam torebke i wszystko wylozylam.
Konsternacja, spojrzeli sie na siebie… a moja dusza sie smiala. Musialam uwazac, aby nie poznali… Zagadka, o czym oni teraz mysla, nie byla prosta zagadka…
– Ach tak…
– Tak, te rzeczy sa mi bardzo potrzebne, nie jestem dobrze wygolona…
I w tym momencie podnioslam sukienke do góry, pokazalam gola cipe, lekko ja pomietolilam…
– O tu… to trzeba wygolic, za dwa dni mam spotkanie z kochankiem, który mnie zaplodni d**gi raz, a potem urodze mu dziecko…Ten dzien musi byc idealny i moja cipka tez, rozumiecie.. ?
– Ta…i cisza…

Ona zrobila sie czerwona, chudy zaczal sie trzasc, a grubas pocic. Czulam sie jak królowa. Trzymam wszystkie sznurki i bede sie nimi bawic, poruszam reka, noga i glowa…odjazd. To jest lepsze niz seks, chociaz wiem, ze i tak bedzie…jak nie tu, to gdzies indziej…uwielbiam to.
– Ale Pani nie zaplacila za to…
– No cóz, bede musiala wam zaplacic…
Odwrócilam sie, zakluczylam drzwi, podciagnelam jeszcze raz sukienke do góry…
– Ale my nie mozemy… wydukal grubas…
– To jedyna taka okazja w waszym zyciu i chcecie ja zmarnowac ?
Ona nie mogla juz wytrzymac, znam ten wzrok, podzialalo na nia mocno, chudy przebieral palcami, a grubas nerwowo sie rozgladal…
– Rozszerz nogi… powiedzialam do niej…
Zamknela oczy, ale rozszerzyla…
Byla troche pulchniutka, ok 40, ale wlosy i paznokcie zadbane. Kleknelam przed nia i wjechalam dlonmi pod spódnice… jeknela… uwielbiam szelest rajstop… jej nogi im wyzej byly coraz grubsze, podobaly mi sie… dojechalam dlonia do cipki, goraca…
– Jeszcze nie wyciagneliscie… na co czekacie… walcie sobie…

Podciagnelam jej spódnice… pieknie wygladala, rozszerzyla jeszcze bardziej, nie wstydzila sie przed kolegami, moja bezczelnosc tak ja podniecila, ze zapomniala o swiecie, w którym zyje…super, tak ma byc…
Dotykalam ja, ona odlatywala, a chlopaki wyciagneli swoje fujary i zaczeli walic. Grubas mial malego, prawie nie widzialam, moze przez brzuch, ale chudego mi sie spodobal…
Pociagnelam jeszcze mocniej, pokazaly sie jej majtki… siedziala rozkraczona jakby czekala na rzniecie… lizalam jej uda, az doszlam do cipki… majtki zaczynaly byl mokre, nie tylko od mojej sliny, ale i od jej soczków… oddychala ciezko… zaczelam masowac cale krocze…ona zlapala sie za piersi… zaczyna sie jazda….
Palcem rozerwalam rajstopy, nie zareagowala, odsunelam majtki, nie ogolona, czarna cipa na wierzchu, chlopaki westchneli, przyspieszyli…

– Tylko nie zlejcie sie za szybko…
Spojrzeli sie na mnie… grubas przestal, wstal i podszedl do mnie od tylu. Wsunal reke pod sukienke, dotknal uda, a potem dotarl do cipki.
– I co, fajna ?
– Mokra.
– A co myslicie, mokra i chetna, gumy sa ?
– O kurwa…
– To lecisz na sklep…
– Ja pójde, powiedzial chudy…
– A ty zamknij za nim drzwi.

Grubas macal mnie, a ja macalam ja. Kedziorki troszke przeszkadzaly, ale trafilam do srodka, bo i mokro, jak cholera, i cieplo… wsunelam od razu trzy palce, cipa raczej po porodach, rozjechana… nawet nie otworzyla oczu… wsunelam jeszcze jeden…i rozpoczelam jazde. Kurwa dostanie orgazm, jak ja Karolina sie nazywam.
Jeknela i nie przestawala…. oddychala mocno, nogi zaczely jej drzec…a ja walilam coraz szybciej. Grubas próbowal dokladnie tego samego u mnie, ale na razie z dwoma palcami. Tyle, ze jego grube dwa, to jak moje cztery… zaczynalam sie podniecac, wypielam troszke tyleczek…
– Nie wytrzymam, powiedzial…
– Daj mi go do buzi.
Wstal od razu, podszedl z prawej strony i wsunal mi w usta. O dziwo, jego niewidoczny kutas okazal sie dosc spory… Musialam troche przechylic glowe, bo jego brzuch… to byl porzadny balon. Chwycil mnie z tylu za glowe i próbowal coraz smielej. A babka byla juz gdzies indziej, w swiecie seksu, podniecenia i rozkoszy.
Troche mi przeszkadzal, a na dodatek zaczal przyspieszac i mocniej sapac. Wiem, co to oznacza.

Wyjelam z buzi…
– Idz do tylu i podnies mi sukienke do góry….
– A to co ?
– To korek, wyciagnij go delikatnie i wsadz mi w dupe…
– O ja pierdole…
Ona otworzyla oczy. podniosla glowe, spojrzala sie na mnie, a potem na swojego kolege, który wsadzal obcej kobiecie kutasa w tylek. Kobiecie, która go o to poprosila. Przyspieszylam jeszcze bardziej…. wszedl…. boskie uczucie….zlapal za biodra i zaczal pierdolenie…
– Mozesz zlac sie w srodku…

W tym momencie poczulam skurcze jej cipy… zaczela jeczec… a ja poszlam na calosc i zaczelam wciskac kciuk… ona dostawala nastepny, a moja reka weszla po nadgarstek. Zaczela charczec…
Facet z tylu widzial to, i tak walil moja dupe, ze rozkosz zaczela rozlewac sie mi po brzuchu. Mozliwe, ze jak tak dalej bedzie mnie walic, to dostane.
Cala dlon w cipie zupelnie obcej baby tez dolozyla iskierke podniecenia. Jej orgazmy, a szedl juz trzeci, plus jego oddech… polaczyl sie z moim osrodkiem odlotu… poczulam jak facet zwalnia… lal mi w tylek… a mój zwieracz dodatkowo sie zacisnal… Nie chcialam aby wiedzial, ze dostalam orgazm, ale pozwolilam sobie na wygiecie ciala w ciszy…
Zreszta oni byli tacy glosni i oddani swojej rozkoszy, ze nie zwracali na mnie uwagi…

Facet wyciagnal i usiadl sie od razu na krzesle… ja nie wyciagalam reki z cipy, czekalam az dojdzie do siebie…. i wtedy uslyszelismy pukanie…
– Otworze… powiedzial, to ty ?
– Tak, uslyszelismy przez drzwi.
Ja kleczalam przed nia, z reka po nadgarstek w cipie, z podciagnieta sukienka, z wystawiona dupa na widok… grubas nie podciagnal spodni, podszedl do drzwi z kutasem na wierzchu… zabawny widok…
– Ominelo mnie cos ?
– Ubieraj gume i zerznij mi cipe, powiedzialam…
Gdy zobaczyl moja reke schowana w czarnym gaszczu, fujare kolegi i jego zmeczenie, zaczal tak szybko rozrywac paczke, ze az mu sie rece trzesly.
Chcialam jego wiekszego w cipie, zreszta w dupie byla sperma kolegi, musialam uwazac, aby nie wyplynela.

Wsadzil bez ceregieli. Mocno, tak jak lubie, i tak bylam mokra. I jazda od nowa. On mnie, ja ja… Spojrzalam sie na nia. Wzrok miala nieprzytomny, ale cieply. Patrzyla sie na mnie jak na kochanka, po najwspanialszym seksie zycia, a gdy zaczelam znowu ja gwalcic reka, zrobila wieksze oczy, próbowala swiadomoscia wrócic do nas, ale odleciala, tak jak ja chcialam.
Czwarty orgazm z reka w cipie, popuscila troche, ale nie duzo… jeszcze gdzies tam w glówce próbowala kontrolowac swoje cialo… nie wiem, czy zalatwic ja do konca, czy zostawic niedosyt…
Cztery to i tak duzo, wystarczy, chociaz przy piatym na pewno nie utrzyma moczu… zawstydze ja na maksa, pewnie, nie wie, ze tak jej cialo zareaguje. Moze nawet to bedzie jej pierwszy raz… gramy i ogladamy…
Chudy walil mnie niemilosiernie. lapal za piersi, macal brzuch i uda, chwytal za cipke i gdy mocno westchnal…wiedzialam… lal… dlugo lal…
Nie dostalam cipkowego orgazmu, ale nie szkodzi. Wyciagnal i usiadl sie obok kolegi.

No to teraz bedziecie mieli widok swojej kolezanki, bedzie wasza na nastepne dni i miesiace. Bedzie im dawac dupy na kazde zawolanie, beda mieli haka na nia, zobacza ja w najbardziej intymnej sytuacji, w której kobieta moze sie znalezc. Wiem, bo sama w niej bylam. Tyle, ze z kochankiem to jedno, a z obcymi facetami to d**gie. Szczególnie w pracy.
Rozpoczelam ruch reka, czyli gwalt starej nieogolonej cipy. Jeknela znowu…
– Prosze, nie…
Ja ci dam… nie… to mój spektakl i jako rezyser… ja mówie, kiedy bedzie dosc.
A teraz bedzie jazda. Reka w glab az do macicy…szybko i mocno…
– Nie… nie… nie dam rady…
– Waleria dajesz…krzykneli chlopaki…
Ale imie… no cóz…
I Waleria zaczela dochodzic, przesunelam sie na bok jej nogi, wiedzialam co nastapi…reka pracowala jak mlot w cipie, faceci mieli ladny widok, zaczeli trzepac sobie rosnace kutasy, ta zaczela lapac krótkie oddechy, jeszcze chwila….
I POSZLO…
Ale siknela… strzal az do drzwi… musial byc mocny….podciagnela nogi i zakleszczyla je…. ja nadal ja walilam, a ona… popuscila jeszcze raz….
– O mój Boze… ja tego nie chcialam…. przepraszam…
– Nigdy nie przepraszaj, zapamietaj to sobie.

– A teraz obciagnij kolegom, bo juz nie wyrabiaja…
Ale suka ze mnie, a co, niech maja, splacze ich losy na wiecznosc, zapamietaja sobie laske, która ukradla maszynke do golenia cipy… a skonczylo sie na rznieciu kolezanki w pracy.
Ci sie zerwali i bez pytania podeszli i zaczeli przyblizac kutasy do jej buzi…
Byla chwila konsternacji, ale podniecenie zwyciezylo, otworzyla usta i wziela grubasowi…

Nie wiem czy ma meza, pewnie tak, bo widzialam jej zastanowienie polaczone z lekkim strachem…ale poszla za glosem z cipki. suczka to suczka, potrzebny jest tylko impuls, a dzieje sie potem wszystko bez udzialu glowy.
Wyciagnelam reke, wstalam i stojac naprzeciwko nich, zaczelam sobie grzebac…jej wzrok czasami mnie dotykal…
To byl taki ladny widok, podniecona kobieta obciaga swoim kolegom, jednemu, d**giemu, calowala ich kutasy, oblizywala, oni przekladali jej glowe na zmiane… caly czas siedziala z rozszerzonymi nogami, i odsunietymi majtkami, rozerwane rajstopy….i czarna cipa na widoku… dostalam bardzo cichy orgazm… Zgielo mnie delikatnie, ale nie zauwazyli. Podobalo mi sie, ze zapraszala mnie swoja cipa, swoja bezwstydnoscia.
Byla w tej chwili ulegla, poddana losowi i podobalo sie to jej…a na mnie to dziala podwójnie… uwielbiam pelna ochote na seks…terasz ja taka jestem… i dobrze mi z tym.
Niech spektakl trwa, show must go on…

– Nie zerzniesz jej, az sie prosi takie cipsko…
Chudy zerwal sie natychmiast, ubral gume, kleknal i wsadzil po same jaja…
Alez ona jeczala… grubas tak gwalcil jej usta, ze charczenie polaczone z jekami bylo muza rozkoszy.. a chudy tak ja walil, ze krzeslo chodzilo na wszystkie strony, dobrze, ze grubas trzymal jej glowe, a ona go obejmowala… pelne oddanie, boski widok…

Podnioslam koreczek, wsadzilam do tylka, nie chcialam spermy grubasa na nogach, odkluczylam drzwi i po cichu wyszlam. Ten film jeszcze trwa, ale publicznosc powoli idzie do domu, niektórzy nie czekaja na napisy, wiedza jak sie konczy.
Mój film jest ukonczony, juz z niecierpliwoscia czekalam na nastepny, tyle, ze zostaly mi dwa dni. Za dwa dni bede plodna, musze zadzwonic i skusic Pana…

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir