Z Panem 3

Z Panem 3
“Zbieramy sie stad”, chwile pózniej mój Pan odzyskal swój wladczy ton.
Poslusznie poprawilam sukienke, wzielam Jego wyciagnieta dlon i skierowalismy sie w strone wyjscia odprowadzani zszokowanymi ale tez pelnymi fascynacji i zazdrosci spojrzeniami garniaków.
“Niech sie gapia, niech zazdroszcza” – rozpierala mnie duma i radosc.
Kiedy juz prawie dochodzilismy do drzwi, poczulam jak tyl kiecki podnosi sie a dlon Pana wslizguje sie miedzy moje nagie posladki. Katem oka zauwazylam zawadiacki usmieszek czajacy sie w kacikach Jego ust.
“Zasluzylas na nagrode, Sunko” – uderzenie fali goraca i podniecenia – wiedzialam co to oznacza, tetno przyspieszylo, poczulam lekki zawrót glowy, nie wiem juz czy z podniecenia czy z powodu wypitego duszkiem rumu.
Korytarz, winda, drzwi do pokoju. Wszystko pokonane jak we snie. Koncentracja równa zeru, wiedzac co za chwile sie stanie nie moglam myslec o niczym innym.
Mój Pan nie powiedzial nic. Reka wskazal mi lózko.
Ukleklam obok, jak zawsze, ze spuszczona glowa.
Poczulam dotyk. Inny niz zazwyczaj, lagodniejszy.
“Wstan i polóz sie na lózku, na brzuchu”
Wykonalam polecenie. Najpierw poczulam rozsuwajacy sie zamek od kiecki. Potem jak material zsuwa sie z moich ramion, pleców, ud… wreszcie ostatnie musniecie przy kostkach i silne rece Pana unoszace w góre moje biodra.
Z wypieta pupa, sokami splywajacymi po udach czekalam, drzac.
Delikatne masowanie posladków stawalo sie coraz bardziej intensywne, przechodzace w najpierw lagodne, potem coraz mocniejsze klapsy. Pan wie co lubi Sunka. Wie, jak dac jej rozkosz.
Gwaltowne szarpniecie i juz lezalam na plecach a moje nogi zostawaly wlasnie przywiazywane szeroko do ramy lózka. Chwile potem poczulam to. Jezyk Pana miedzy rozchylonymi udami.
Kurwa, jak cudownie. Eksplozja w mojej glowie, w moim ciele. Odruchowo zgielam sie w pierwszej fali.
Pan przestal. Chwycil moje rece i zwiazal je nad moja glowa. Totalna bezbronnosc.
Za chwile poczulam Go znowu, kasajacego moje sutki, brzuch, w koncu lechtaczke.
Czulam jak jezyk Pana wslizguje sie do mojej mokrej do granic cipki.
Jak wwierca sie w nia gleboko by za chwile doprowadzic mnie na skraj pieszczac pulsujaca lechtaczke.
Pierwszy klaps w wewnetrzna strone uda, d**gi, trzeci, uda, cipka, znowu uda. Bylam w innym swiecie. Cudownie, nieziemskie doznanie.
Jezyk Pana znów zaczal draznic moja lechtaczke, czulam jak sie nia bawi, smakuje. A ja czulam ze za chwile dojde, ze rozsadzi mi mózg, ze oszaleje z rozkoszy albo dojde bez pozwolenia bo nie zdaze o nie poprosic.
“Panie, prosze, pozwól mi teraz dojsc” ledwo udalo mi sie cokolwiek powiedziec miedzy seria jeków i przeklenstw.
“Dajesz, Mala” – powiedzial po czym ostatecznie zaatakowal moja cipke.
Pamietam jak moje biodra, plecy az po ramiona wystrzelily do góry niesione orgazmem. Pamietam soczyste “O kurwa” wykrzyczane w sufit hotelowego pokoju. Pamietam rece Pana trzymajace moje cialo wstrzasane konwulsjami, lzy emocji, tych najbardziej zajebistych, usmiech Pana.
Zmeczona i szczesliwa zanurzylam twarz w bialej, szeleszczacej poduszce. Odplynelam.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir