Szantaz, czy jednak sama tego chcialam? Czesc V

Szantaz, czy jednak sama tego chcialam? Czesc V
Niedziela. Godzina 16:30. Terminal autobusowy.

Tlum ludzi, gwar, jedni sie zegnaja a inni witaja ze starymi znajomymi. Kadra zostala podzielona na 4 osobowe zespoly w kazdym z autobusów. Dwie osoby na dole, dwie na górze. Bo to luksusowe busy byly. Ja postawilam na wygodny ubiór, legginsy i sweter. Klara wolala od razu robic wrazenie zakladajac na niemalze dobowa podróz panterkowy kombinezon. U studentów juz zapunktowala, ale jeszcze nie wiedzieli jaki pokaz ja im dam. Dostalam miejsce na dole przy czteroosobowym stoliku, wraz z trzema innymi dziewczynami. Pogralysmy w karty, rozmawialysmy, sporo spalam. Oczywiscie mialam tez obowiazki kadry jak liczenie osób i pilnowanie by za bardzo sie nie spili. To akurat srednio wyszlo, bo autokar smierdzial jak stara gorzelnia. Przechadzajac sie poznalam czesc uczestników, niektórzy oczywiscie proponowali zapoznawczego kieliszka. A jak alkohol jest darmowy to nie wypada odmawiac. Szybko zrobilo mi sie goraco i zalowalam, ze nie moge zdjac swetra. Przy kolejnej rundce pewna grupka chlopaków zaproponowala bym usiadla na chwile z nimi, ze na stojaco to niebezpiecznie. Uznalam, ze to swietny pomysl i zamiast usiasc na wygospodarowanym kawalku fotela usiadlam na dwóch najmilej wygladajacych chlopakach. Jak to zrobilam? Plecy oparlam o szybe nogi przerzucilam nad nimi. Jeden z nich mial mnie centralnie na kolanach a d**gi musial obejsc sie jedynie widokiem. Tak samo jak pozostali, którym galki niemal na wierzch powychodzily jak zobaczyli, jak siadam. Niech tylko poczekaja to taki widok zupelnie przestanie na nich robic wrazenie. Zaczelismy rozmawiac, a konkretnie chlopaki pytali mnie o rózne rzeczy, glównie z zycia osobistego. Chlopak, na którym siedzialam za to nie potrafil wydusic z siebie ani slowa, nie mówiac juz o tym by mnie chwycil (oczywiscie bym nie spadla tylko). Przytocze jedynie krótki fragment rozmowy który byl najbardziej interesujacy a sprokurowalam go sama.

– Strasznie tutaj goraco, prawda? – rzucilam po kolejnym kieliszku.

Prawda Pani instruktor, mysmy sie juz porozbierali a Pani nadal w swetrze siedzi, nie dziwne, ze goraco. – Odpowiedzial najbystrzejszy z nich

– Wiesz, zdjelabym go, ale nie mam nic pod spodem. To byl zly pomysl by nie zakladac koszulki pod spód. Byl to moment, gdy poczulam jak ich wszystkie spojrzenia krzyzuja sie w jednym miejscu. Jednak na ich nieszczescie sweter byl gruby i luzny.

No to nadal nie widze w czym problem. Na plazy bikini to naturalny strój. Mozemy sie umówic, ze tutaj równiez. – Zaskakujaco bystro odpowiedzial d**gi.

Zasmialam sie na jego slowa.

– Gdybym tylko miala stanik pod spodem to moze. Ale tak to Twój argument nie ma zadnego poparcia w rzeczywistosci.

No to nie zostalo Pani nic innego jak zrobic dla nas striptease… albo grzac sie dalej.
W tym momencie dojechalismy na stacje benzynowa i dlugo wyczekiwana toalete. Po powrocie juz nie wrócilismy do tej rozmowy. Reszta podróz minela nam calkiem przyjemnie.

Poniedzialek. Okolice godziny 15. Hotel
Po przyjezdzie nastapilo rozlokowanie wszystkich uczestników. Podzieleni zostalismy na dwa apartamenty rozlokowane tuz przy stoku. Tak jak chcialam, dostalam pokój jedno osobowy z widokiem na trase narciarska (musialam za taki doplacic). Czasem dobrze jest pobyc samemu a i mozna sobie wtedy pozwolic na wiecej. W trakcie prysznica ktos zapukal do moich drzwi. Krzyknelam, ze jestem pod prysznicem, ale pukanie nie ustawalo. Owinelam sie kusym recznikiem i poszlam otworzyc. Byl to Dawid z calkiem sporym pakunkiem.

– Mozna? Mam tutaj ubrania dla Ciebie. – powiedzial usmiechniety chlopak o delikatnej twarzy.

– Nie wiem czy zauwazyles, ale wlasnie bralam prysznic, nie mozemy z tym zaczekac? – Odpowiedzialam mu zdawkowo. Widzialam jednak jak podniecony jest by dac mi to co przyniósl.

– Oj wez, potem dokonczysz. – Odparl i po prostu wszedl do pokoju.

Nie chcialam sie z nim klócic wiec zamknelam drzwi i stanelam na przeciwko niego. Widzialam, jak lustruje mnie wzrokiem. Snieznobialy recznik, którym sie owinelam zdecydowanie nie byl recznikiem kapielowym. Gdybym usiadla na przeciwko niego moja cipka nie miala szans zostac ukryta, a moje duze cycki dosc zachecajaco wystawaly znad górnej krawedzi. Choc nie mialam watpliwosci, ze zobaczy mnie nago w najblizszym czasie to nie bylam przekonana czy to juz ten moment. Czulam ogromne zdenerwowanie tym, ze przestane byc anonimowa ekshibicjonistka. Czesc z nich juz miala moje fb, nastepni na pewno mnie na nim znajda, nie wiadomo co beda chcieli zrobic z materialami które uzbieraja przez ten wyjazd. Nadal studiuje, mam normalnych znajomych, czy jestem gotowa by wszyscy mieli mnie za dziwke? By na mojej tablicy zamiast zdjec zwierzat i gór blyszczal mój tylek? Wtedy wlasnie przyszedl mi do glowy pewien pomysl. Czy nie lepiej, jesli sama bym zaczela wrzucac takie materialy? Wszak mozna na tym niezle zarobic. Z tych rozwazan wyrwal mnie glos Dawida

– Zgodnie z umowa mam dla Ciebie ubrania. Mam nadzieje, ze Ci sie spodobaja. – Usmiechnal sie przy tym ale wygladal dosc oblesnie.

– Super, ciesze sie, ze pamietales o tym, inaczej nie mialabym w czym chodzic. Odpowiedzialam mu.

– Wydaje mi sie, ze róznica byla by niewielka. – odparl dumnie i otworzyl pakunek.

W srodku znajdowaly sie mniejsze zawiniatka opisane kolejnymi numerkami. Cieszylo mnie, ze przemyslal sobie to dobrze mimo braku czasu.

– Mam zaczekac z otworzeniem czy moge teraz? – Zapytalam

– Chcialbym zebys zaczekala. Otwórz je dopiero jak bedziesz miala sie ubrac. W kazdym pakunku jest wszystko co danego dnia masz miec na sobie. Absolutnie nic wiecej, nic mniej. Troche mnie to kosztowalo… – rzucil troche od niechcenia na koncu.

– Domyslam sie, ale to byl Twój wybór. Nic na sile nie musiales. Pomysl, ile dobrego sprawia pieniadze które wplaciles. A no i jakie piekne wspomnienia bedziesz mial z tego wyjazdu. – Mówiac ostatnie zdanie wyprostowalam sie w fotelu. Zrobilam to tak umiejetnie by wypiete cycki rozsadzily recznik, który zsunal sie z nich zostawiajac mnie od pasa w góre naga.

– Ups, wiedzialam, ze w koncu spadnie. – Powoli naciagnelam go z powrotem na swoje miejsce.

– Dziekuje za ten pokaz. Teraz jestem juz pewien, ze jestes warta kazdej zlotówki, która na Ciebie wydalem. – Powiedzial Dawid kierujac sie do drzwi.

Gdy to mówil poczulam sie upokorzona jak nigdy. Wlasnie powiedzial, ze mnie kupil. Ze jestem dla niego dziwka, lalka, która za pieniadze zrobi co zechce. Dlaczego tylko to mnie tak podniecilo? To nie ma prawa skonczyc sie dla mnie dobrze.
Zamknelam drzwi i poszlam dokonczyc prysznic. Przy okazji zrobilam sobie dobrze. Na wieczór mielismy zaplanowany wieczorek zapoznawczy.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir