Na plazy (prawie true story)

Ben Esra telefonda seni bosaltmami ister misin?
Telefon Numaram: 00237 8000 92 32

Na plazy (prawie true story)
Opowiadanko bazujace na jednej wakacyjnej znajomosci sprzed kilku lat. Miejsce akcji Mielno-Uniescie. Pierwszy raz w zyciu postanowilam sie wybrac na plaze dla nagusów. Ogólnie ta znajomosc uksztaltowala moje pózniejsze preferencje seksualne.

– Podoba Ci sie??
– Nie wiem jak cos takiego moze sie podobac.
– Widac po Tobie, ze jednak ci sie podoba.
– Tzn. co widac??
– Pomyslmy, sutki Ci bardziej stercza niz jeszcze kwadrans temu. Rumieniec na dekolcie i cyckach, którego jeszcze chwile temu nie bylo. No i sam fakt jak rozlozylas uda, w taki sposób cipy ogladam tylko u dziewczyn, które zaraz zerzne. Do tego jestes rozwarta i gotowa. Sok az Ci na reczniku plame zrobil.
– Nie wiem co powiedziec. – czuje, ze robie sie czerwona jak burak na twarzy. Przysuwa sie blizej. Widze, ze i on sie podniecil. Kutas sterczy jak drag, skóra sie zsunela i odslonila tepo zakonczona glówke. Czuje, ze chce go miec w sobie.
– Nie uciekasz, to tez o czyms swiadczy. – siega reka i jego palce wsuwaja sie we mnie. Po chwili, zaczynam cicho jeczec, gdy szybko i stanowczo zaczyna masowac moje lono i lechtaczke. Wklada glebiej i po chwili zaciskam mocno usta aby tylko nie krzyczec, gdy gwalci mnie palcami. Wbijam palce w piach, wyginam plecy i pierwszy raz w zyciu mezczyzna doprowadza mnie do orgazmu. Wyjmuje ze mnie mokra dlon i wyciera mój sluz o moja piers. Spanikowana sie rozgladam po plazy ale nikt chyba nie widzial co sie stalo.
– Jestes czerwona jak burak. Twój pierwszy orgazm??
– Tak.
– Ale nie jestes dziewica?
– Od roku nie.
– Masz chlopaka??
– Nie.
– A kiedy ostatnio mialas w sobie kutasa?
– Z pól roku temu.
Chwyta mnie za dlon i podnosi.
– To musisz byc wyposzczona.
Nic nie odpowiadam. Tylko patrze na jego sztywny pal. Widzi to i ciagnie mnie za soba w strone wydm i krzaków. Nic sobie nie robi z poteznej erekcji. Nikt nas nie widzi, zasluga rozlozenia sie na uboczu. Po chwili znikamy w gestych krzakach, zamiast goracego piasku czuje pod stopami zimna trawe.
– Masz przerwatywe??, – pytam.
– Nie, nie uzywam.
– Czemu, jak to robisz??
– Zostawiam ten problem kobietom. Nie kisze ogóra w gumie.
– Ale ja nie jestem zabezpieczona.
– No to co teraz zrobimy?? Jak sie nie spuszcze, to mi dlugo bedzie trzymac wzwód.
– Nie wiem.
– Mam pomysl. Przeciez masz dziure, która mozna ladowac bez obaw o ciaze.
– Znaczy w dupe??
– Chcialabys?
Moje odruchowe spojrzenie na jego palke zdradza moje zamiary. Zbliza sie do mnie i znowu czuje jego palce w swojej pochwie. Kilka minut i kolejny orgazm. Jestem juz jego. Padam na kolana, w wypietym tylkiem. Wyjmuje dlon i mokrym palcem rozciera moje soki po odbycie. Wsuwa palec, nawet nie boli.
– Sralas dzisiaj?
– Z rana.
– swietnie.
Staje za mna, nachyla sie. Czuje jak cos sztywnego wodzi po dziurce. Nagle ból i czuje jak cos wchodzi gleboko w mój odbyt. Prawie krzycze, gdy zrywa mocnym pchnieciem opór mojego odbytu. Glosno wzdycha gdy dociska Swoje lono do moich posladków. Czuje, ze wszedl caly.
– O kurwa, jestes jednoczesnie wspaniale ciasna jak i pojemna. Tylko raz mialem suke, która przyjela mnie calego za pierwszym razem.
– Wspaniale, ale to troche boli.
– Mnie nie.
I zaczyna poruszac biodrami a ja czuje jak porusza sie we mnie niczym tlok. Coraz szybciej. Ból znika, pojawia sie przyjemne wypelnienie. I tyle. Oboje dyszymy, a jedyny odglos jaki slychac to odglos ciala uderzajacego o cialo. Czuje jak jak coraz bardziej ogarnia mnie wyczerpanie, fizyczne jak i psychiczne. Spogladam miedzy Swoje nogi, widze jak kolysza sie moje piersi, lepkie od potu, dalej widze jego owlosione jadra jak uderzaja o moje wargi sromowe. Nie wiem ile to trwa.
– Tylek wyzej.- slysze. Podnosze i jecze gdy czuje lekki ból jak wnika glebiej.
– O tak, juz koncze. Ahhhhh.
Glosno wzdycha i przyspiesza. Czuje w sobie jak szybko sie wsuwa i wysuwa. Nagle zwalnia, nieco wyjmuje i jeczy. Chwile to trwa. W koncu wyjmuje ze mnie kutasa i pada na trawe obok.
– Kurwa, ale bylem wyposzczony. Od tygodnia nie kisilem ogóra, odkad tu jestesmy. A nie bede rznal zony przy nastoletniej córce. I jak odczucia?
– Piecze. Ale ogólnie nawet ciekawe, wyczerpujace/
Padam obok i spogladam na jego kutasa. Nieco przybrudzony, kolor sugeruje kupe. Moja kupe.
Juz mam cos mówic jak czuje nagle potrzebe wypróznienia sie. Wstaje i kucam obok. Napinam tylek i puszczam “lepkiego” baka. Czuje jak cos oblepia mi stopy. Spogladam zawstydzona pod siebie i widze, pelno bialawej mazi na trawie i swoich stopach.
– Zdarza sie. – slysze – Dasz mi Swój numer jakbym mial jeszcze potrzebe??
Mówie odruchowo, wklepuje w telefon i sie zbiera. Kutas mu juz opadl.
– Na razie mala.
I odchodzi. Ja jeszcze chwile kucam, wycieram dupsko i stopy. Ostroznie wstaje. Nie jest zle. Zakladam dól od kostiumu i sukienke. Jeszcze raz spogladam na resztki po spotkaniu. Kurwa ze mnie. I odchodze. W pokoju nic nie mówie, bo co mam powiedziec. Mamo, tato, mialam chuja w dupie. W nocy nie moge zasnac, slysze rytmiczne skrzypienie lózka w pokoju obok a po chwili ciche “do ust”.
Po sniadaniu slysze telefon. Przyszedl sms, nieznany numer. Zgaduje jaki.
“Co powiesz na co nieco?? o 11 za zjezdzalnia, pod przebieralnia.”
“Ok.”
Znowu sie wykrecam od wyjscia z rodzina i w chuscie zawinietej na biodrach i górze od bikini wychodze. Pogoda niezbyt zachecajaca na taki ubiór ale co mi tam. Po drodze kupuje w aptece masc plemnikobójcza i globulki i laduje za smetnikiem w bocznej alejce, porcje do pochwy. Zabezpieczona ide na spotkanie. Z daleka widze jak juz czeka. Pogoda nie za ciekawa, wiec malo ludzi sie kreci.
– Czesc, jak dupa?
– Wciaz ja czuje. Szczególnie godzine temu podczas srania.
– Nie przystosowana jest ale sie wyrobisz. Gotowa na male co nie co.
– Sama nie wiem.
– Nie wiesz ale jednak przylecialas. Chodz do kabiny.
– Tak przy plazy chcesz to robic??
– Wczoraj ci jakos nie przeszkadzalo jak dawalas dupy kilka metrów od plazy.
Wchodze za nim, zamykam drzwi na haczyk. Momentalnie lapie mnie i wsuwa dlon w majtki. Po chwili sa przemoczone od soków. Mocno sie zapieram rekoma o drzwi i odlatuje gdy zaczyna ostre masowanie mnie od srodka. Ledwo sie powstrzymuje od glosnych jeków. Chwile póxniej nogi mi sie uginaja w kolanach gdy drzac dochodze. Ledwo lape oddech. Wyjmuje ze mnie mokra dlon i sciaga ze mnie chuste razem z dolem od bikini. Sama zdejmuje góre i zostaje w sandalkach. unosi moja noge i glosno wzdycham gdy czuje jak twardy trzon wsuwa sie gleboko w moje soczyste wnetrze.
– Czas na mnie mala.
Oboje wzdychamy, chwile trwa nieruchomo caly zaglebiony we mnie. W koncu zaczyna mnie posuwac, najpierw powoli ale zaraz przyspiesza i w koncu w kabinie slychac jedynie chlup moich soków w pochwie i nasze westchnienia. Piersi rytmicznie mi podskakuja w rytm posuwania. W kabinie robi sie zaduch i wszystko, i po chwili oboje jestesmy zlani potem, który scieka strumykami po nas. Nagle czuje znajome napiecie i znowu, tym razem pierwszy raz w zyciu przy normalnej penetracji szczytuje. Zaciskam zeby i w ciszy przezywam, wyobrazajac sobie jak miesnie mojej pochwy drgaja na jego kutasie.
– No mala, szybko na kolana. teraz ja.
Poslusznie wykonuje jego polecenie, i klekam na piachu. Nagle jego mokry kutas wyrasta przed moimi ustami, pachnie mna, intensywnie. Nie mialam nigdy chuja w buzi, ale po ostatnich dniach, nie mam oporów, lape go. Czuje smak, dziwny, chyba mój, ostry nieco. Zaczyna ruszac nim w mojej buzi. Jek i mój smak na jezyku zastepuje inny, cos miedzy slonawym a slodkim, nieco o konstystencji galaretki, sporo jej. Porusza kutasem w te i we w te, rozcierajac mi ja po jezyku i wciaz dokladajac nowa porcje. Po chwili mam pelne usta, ostatni raz drga i wyjmuje.
– Pokaz usta.
– Aaaaaaa.
Otwieram szeroko.
– Piekny strzal.
Rozglada sie chwile i siega do mojej torebki. patrze zszokowana. Wyjmuje telefon, chwile sie bawi i wlacza aparat.
– Pokaz sie.
Znowu szeroko otwieram buzie. Nawet nie odczuwam wstydu z tego powodu, podnieca mnie to. Robi zdjecie, po chwili d**gie, calej sylwetki. Pokazuje mi je, widze sie tak jak jeszcze nigdy, spocona, czerwona, rozczochrana, z buzia pelna “owsianki”. Szok.
– Mozesz polknac.
Po chwili wahania przelykam, lekka rewolucja w zoladku i po chwili spokój. Smak srednio ciekawy ale jakos podniecil mnie sam fakt spustu w buzi i polyku.
– Mój pierwszy polyk w zyciu.
– Brawo. Jak wrazenia smakowe?
– Niezaciekawe.
– Polubisz to jeszcze. A teraz zbieramy sie. Zona z córka czeka.
Ubieramy sie w ciszy. Zakladam dól kostiumu, lepi sie do wciaz rozwartej cipki. Góra od kostiumu, chusta na biodra, ogarniam wlosy i mozna isc.
– Dlugo jeszcze zostajesz??, – slysze pytanie.
– Do konca przyszlego tygodnia.
– To tak jak ja. Odezwe sie jeszcze.
– Bede czekac.
Opuszczamy przebieralnie, pogoda nadal pod psem. Malo plazowiczów, nikla szansa, ze ktos wie co tu sie stalo.
Wracam do osrodka, rodzinki nie ma. Doprowadzam sie do porzadku pod prysznicem. Wciaz obecny smak spermy w buzi zabijam pasta do zebów. Umyta i przebrana czekam na rodziców jak przykladna córeczka.

Przez dwa dni sie nie odzywa. Jak dotychczas jakos zylam bez seksu, tak teraz chyba zlapala mnie chcica. W koncu sie odzywa trzeciego dnia wieczorem. Umawiam sie z nim w cetrum miasta o 22. Rodzicom wmawiam, ze ide na dyskoteke. Zakladam spódniczke do kolan, dosc wydekoltowana bluzke i czarna bielizne. Od matki pozyczam czarne sandalki na szpilce i wychodze. Zaim opuszczam budynek, w ciemnym kacie zrzucam majtki i stanik i chowam za koszem. Na miejscu jestem kilka minut pózniej. Czeka juz.
– Gdzie to zrobimy?? – pytam bez skrepowania.
– Za dworcem jest fajny lasek.
– Skad wiesz??
– Nie Ciebie jedyna tu zruchalem. Nie bój sie, Zone tam posuwalem.
– No ok. Prowadz.
Dworzec okazuje sie byc na d**gim krancu miasteczka. Prowadzi mnie wydeptana sciezynka wzdluz torów az trafiamy na mala, otoczona choinkami laczke z widokiem na tory. Nie czekajac na niego rozbieram sie szybko. Na wilgotnej cipce czuje podmuch cieplego, letniego wiatru. Mój partner nie kaze na siebie czekac i juz siedzi na trawie celujac sztywnym dragiem w moja strone. Przejmuje inicjatywe, klekam i moja glowa laduje miedzy miedzy jego nogami. Wzdycha jak biore kutasa do ust i sciagam wargami do konca skóre. Zaczyna jeczec gdy nieporadnie poruszam glowa w przód i w tyl. NA jezyku czuje lekko slonawy smak. Kutas jeszcze bardziej sztywnieje w moich ustach. Coraz szybciej poruszam glowa, przy okazji masujac jezykiem czubeczek. lape rytm. Po chwili daje mi znak.
– Chwila przerwy, tak dobrze ssiesz ze zaraz trysne
Odsuwa sie i siega dlonia do mojej pochwy. Czuje jak wchodzi gleboko i nagle zaczynam krzyczec z rozkoszy, gdy zaczyna mnie mocno masowac od srodka. Minute, moze dwie pózniej dopada mnie orgazm, za za nim kolejny. Niemal wpadam w drgawki glosno jeczac. Wyjmuje ze mnie lepka od moich soków dlon i wciera je w Swojego kutasa, domyslam sie która dziura bedzie w uzyciu. Kladzie na trawie.
– Na jezdzca próbowalas??
Moja jedyna odpowiedzia jest, kucniecie nad nim i opuszczenie sie tylkiem. Rozluzniam maksymalnie tylek i glosno wzdycham gdy przebija mnie i wnika gleboko. Dosiadam go do oporu czujac jak miesci sie caly, niemal wbijajac sie w mój zoladek. lapie mnie mnie za biodra i dociska mocniej. Glosno wyje, gdy czuje jak osiaga mój “koniec”. Wypelnia mnie dokladnie, az do granic mozliwosci. Powoli sie podnosze, póki prawie caly nie wychodzi, po czym opadam z jekiem. Powtarzam ruch, raz za razem, z kazdym wsadem czujac ze wchodzi coraz latwiej. Az w koncu go ujezdzam, szybko, jakbym go miala w pochwie. Oboje glosno dyszymy, zalani potem. Tylek przyjemnie pulsuje, masowany od srodka przez sztywny drag. W tle slychac przejezdzajacy pociag. Nagle sie odzywa.
– Zaraz dojde.gdzie konczyc??
– Nie wiem, zaskocz mnie. – wyjekuje.
Lapie mnie za biodra, przewraca na plecy. Obejmuje go mocno nogami, a on zaczyna posuwac mnie mocnymi, powolnymi, glebokimi wsadami siegajacymi samego konca mojej dupy. Dyszymy oboje, zalani potem. W pewnym momencie zaczyna mocniej dyszec i dociskac jeszcze mocniej, zaczynam glosno krzyczec, wykonuje ostatnie pchniecie i wychodzi ze mnie, W koncu czuje ulge w dupie.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir