Dziecko. 2

Dziecko. 2
Jak mam zrobic d**gie dziecko… z kim… ?
Sama mysl o tym paralizuje mnie do granic wytrzymalosci.
Czy mam odezwac sie do niego ?
Mam byc jeszcze bardziej podla, niz bylam ?
Zadzwonie.

– Czesc piekny…
– Kto mówi…?
– Karolina z ksiegowosci z firmy AL…
– O przypomnialas sobie mnie… swedzi cie cipka…?
– Mozna to tak ujac…
– Zostawilas mnie bez slowa, odeszlas, ja nie jestem kims, kogo sie tak zostawia…
– Mialam bardzo ciezka sytuacje w domu i musialam dla dobra rodziny odejsc… mozemy sie spotkac ?
– Mozemy.
– W Arkadi o 17 ?
– Ok.
Jest dobrze, musze tylko nie przestraszyc go i nie zmarnowac sytuacji…

><><>< Jak kurwa mysli, ze wrobi mnie w swoje dziecko, to jest w bledzie... zadnych alimentów, czy podobnie. A oprócz tego, jak ta baba jest intrygujaca, nie mialem takiej, myslalem o niej o wiele czesciej, niz o innych, a to mi sie nie zdarza... *** - Witaj... Wstal, gdy mnie zobaczyl, jaki on przystojny... - Prosze... - Kwiaty dla mnie... ? - Jestes wspanialy... - I co tam... ? - Jest wspaniale, wiesz, mam meza, niedawno urodzilam córeczke, jestesmy szczesliwi, ale prawde mówiac, nie moge przestac o tobie myslec, dales mi wiele szczescia i cudownego seksu, gdybys chcial to jestem na kazde twoje zawolanie i na kazda twoja chec, w jakiejkolwiek postaci... - O kurwa, nie owijasz w bawelne... - Mozesz mnie sprawdzic...jesli nie wierzysz... - Ok, idziemy do kibla...juz...stanal mi, a ja nie marnuje okazji... Tego sie nie spodziewalam, ale musze grac, bo sie nie uda mistyfikacja... - Tutaj ? - Moze byc, pokaz cycki...ok...sciagnij majtki... ok... a teraz mi obciagnij... - A jak ktos wejdzie...? - To co, jestes kurwa, która obciaga w kiblach, nic strasznego... Postanowilam dac z siebie wszystko, niech bedzie zadowolony na maxa... bralam jak najglebiej, aby go zadowolic, lizalam jajka, piescilam na wiele sposobów... Nagle otworzyly sie drzwi i ktos wszedl... - O, impreza... - Panowie, prosze bez krepowania, to moja kurwa, juz konczy... Przycisnal mocniej moja glowe, tak, ze nawet nie widzialam, kto wszedl...ale najgorsze bylo to, ze mialam wypieta dupe...slyszalam jak leja, jak myja rece... - I jak, dobrze ciagnie ? - Pierwsza klasa, ale ciagle sie uczy... - A mozemy pomacac ? Co jest, co tam sie dzieje... chyba sie nie zgodzi, to juz bylaby przesada, na to sie nie pisalam, jemu to dam, ale obcym... ? - Jasne, dupa wolna... I nagle czuje na tylku obce rece, a ten wciska jeszcze mocniej kutasa do gardla...bylam praktycznie bez ruchu... - Ale fajna dupa... - A jakie ma cycki... I oblapuja mnie juz teraz cala... - Pomacajcie sobie, za free...ona to uwielbia... - Smakowity kasek, strzele jej palcówke... Czuje jak wklada mi dwa, potem trzy palce i drazni cipke, która i tak juz krzyczala z podniecenia... ta sytuacja nagle z nieprzyjemnej stala sie dziwna, nie rozumialam tego uczucia...jakby z innej planety... a motyle w brzuchu prawie wylatywaly przez gardlo... - Ale szmata mokra... dobra ma chcice...zaraz odleci... Mial racje, jeszcze kilka ruchów i dostalam bardzo mocny orgazm, taki, ze kolana mi sie ugiely...a on wtedy zlal mi do gardla... wlozyl gleboko.... zaczelam sie krztusic... dobrze, ze ten d**gi trzymal mnie za piersi, bo przewrócilam by sie...gdy skonczyl... puscili mnie... usiadlam sie na podloge i ze wstydu nie podnosilam glowy, aby mnie nie mogli poznac, w przyszlosci... A cipka pulsowala, czulam mokra podloge, chcialam sobie podraznic, ale to bylby obciach, Boze, ja chce dziecka, a dzieje sie cos nienormalnego ze mna. Podniecilam sie od obcych paluchów, i tak naprawde, to wcale mi to nie przeszkadzalo w tamtej chwili...jestem zboczona...nie, nie ... to nie tak ma byc. Daj mi dziecko i znikne z twego zycia na zawsze... - Fajna dupa. i fajny z ciebie gosc... jak co, to czesto tu bywamy... narka.... Poszli. a on ubral sie i powiedzial... - Widze, ze naprawde jestes napalona, ok, pobawimy sie jak tak bardzo prosisz... ><><>< Kurwa zadzwonila po pól roku, bezczelna do granic i jakby nic poprosila o spotkanie. Jesli chce alimenty na bachora to wybije jej to z glowy. Kupie kwiaty, niech wie, ze kultura u mnie przede wszystkim. Ladna, zgrabna, oj poruchalbym, ale jej niedoczekanie, zobaczymy co powie... Ani slowa o dziecku, jest dobrze... ha ha, cipa ja swedzi... ja pierdole, jakie te baby sa glupie, rozum miedzy nogami... Jak chce seksu to zaraz jej pokaze... - Ok, idziemy do kibla...juz...stanal mi, a ja nie marnuje okazji... Cos próbowala sie bronic, ale ja jej pokaze... - ...a teraz mi obciagnij... Idzie dwóch gosci, ale jaja, wcisne jej glebiej, aby sie nie rzucala... Po malej konwersacji podniecilem sie na maxa... dam im pomacac ja, ale mnie wzielo...wcisnalem jeszcze glebiej...ten robi jej palcówke... a ta szmata dostala orgazm... kurwa nie wyrobie... zlewam sie jak najglebiej moge... - Widze, ze naprawde jestes napalona, ok, pobawimy sie jak tak bardzo prosisz... Wrócilismy do stolika... - Co naprawde chcesz... ? - Pierdolic sie z toba... jestem zabezpieczona, mozesz lac gdzie i kiedy chcesz, dam ci zawsze...nawet w takim kiblu... - A jak tam twoja dupa...? - Zawsze chetna, ale wole spuszczanie sie do cipy, lubie chodzic z mokrymi majtkami, wspomnienia sa wtedy dluzsze, czuje w kazdej sekundzie jak scieka sperma po nogach, lubie to, gdy ide po galerii i nikt, oprócz mnie, tego nie wie... - Dobrze, zastanowie sie... zdzwonimy sie... Dziwne, myslalem, ze naprawde cos knuje z bachorem, ale wychodzi na to, ze to nie moje, a baba chce sie puszczac. Nawet sie jej nie dziwie, mam porzadny sprzet, jestem gosciem na poziomie, zna mnie, a moze ona sie podkochuje we mnie... ale jaja, ma chlopa, a ciagnie ja na kurestwo... Podnieca mnie, jest jakas inna, niz te glupie kurwy z roboty, nie dosc, ze zgrabna jak cholera, ze cyc idealny i tyleczek tez, to jest chetna... a to mnie najbardziej podnieca w kobietach. Wlasna swiadomosc swojej seksualnosci i swoich potrzeb. Zaopiekuje sie jej checia... ale oczywiscie na swój sposób. A to, ze oddaje mi swoje cialo wyzwala we mnie poklady poczucia wladzy... Nie interesowalo juz mnie to, co nia kieruje, podniecala mnie wlasnie ta wladza nad nia, ta cudowna swiadomosc, ze moge zrobic z nia co zechce, bo ona mi na to pozwoli. Zaczne realizowac swoje fantazje – takze te o których jeszcze nie marzylem, a które przyjda mi do glowy, cholera, jak ona mnie podnieca...rozwine cala wyobraznie i albo bedzie nam cudownie, albo ucieknie... *** Cholera, obiecalam mu nawet dupe, dalam sie wymacac, a on... zdzwonimy sie...palant. A tak na marginesie, to zostalam wlasnie zwykla kurwa, co daje w kiblu, i jeszcze ci dwaj, co mnie wymacali,,, cholera, ze musialam dostac ten orgazm... Czy dziecko jest tego warte ? Musze zrobic to z nim, aby chociaz bylo d**gie podobne...do pierwszego...jesli mi Bóg nie wybaczy, to ja sobie tez nie. Ale najgorsze jest to, ze nie mam juz takich wyrzutów sumienia, jak za pierwszym razem. Wtedy plakalam wiele dni i modlilam sie o wybaczenie, a teraz na dodatek, gdzies bardzo gleboko we mnie budzi sie uczucie zadowolenia, podniecenia i ciekawosci, co bedzie dalej...niech tylko mnie zaplodni, a zdusze to uczucie w zarodku i nigdy nie dam mu dojsc do glosu. **** Mam te koperte i boja sie ja otworzyc. A jesli to bedzie to. Moje zycie przestanie istniec, wróci cale dziecinstwo, odrzucenie calego swiata, i pogarda od losu. Znowu, mimo sukcesu, bede sierota i frajerem. Ale jesli los doprowadzil mnie do tego miejsca, to nie ma odwrotu. Otwieram. Cholipcia, a jednak to prawda. Na zdjeciach jest z jakims facetem, siedza w lokalu, potem sa w galerii. w parku... w lesie, teoretycznie nic nie robia, nawet nie trzymaja sie za rece... i wtedy zobaczylem to ostatnie...KONIEC. Stoi obok samochodu, na parkingu przy lesie, obok przejezdzaja samochody, tamten gosc stoi obok, a ona kleczy i... ma w buzi czlonka jakiegos d**giego faceta, tyle, ze obok stoi jeszcze dwóch z wyciagnietymi i czeka na swoja kolej. Jak dziwka przy ulicy... Placze...nad nia, nad soba i nad naszymi dziecmi... ><><>< Nagrzalem sie na nia. Moze ten bachor nie jest mój, a te dziewczyny w firmie tylko gadaly, bo chcialy mnie dla siebie, juz ja wiem, ze najwiekszym wrogiem jednej kobiety, jest d**ga kobieta. Jesli to prawda i chce sie tylko pieprzyc, to co mi leci, w robocie zostaly tylko stare, mloda i to jeszcze chetna zawsze sie przyda. Umówie sie do galerii i tam w sklepach wymacam ja, zobaczymy na ile mi pozwoli... Wiem, jestem cham, ale dobrze mi z tym, te baby sa takie glupie. Kazda wolna chwile poswiecam na fantazje z nia zwiazane, co ona ma w sobie...? Wypilem, trzy piwa, chyba zadzwonie do Karolci, a co mi tam... - Karolinka, masz ochote... ? - Karmie, i jest juz pózno, co chcesz...? - Mam ochote na seks z toba... chce zerznac cie... a moze twoja dupe... a moze zlac ci sie do buzi... chcesz...? - Jestes pijany, odlózmy to na pózniej...dobrze...? - Jak nie chcesz to nie, czesc. Co mnie obchodzi jakas kurwa, a jednak... gdzie jest piwo... ? *** Dzwoni on... dobrze, ze jestem sama z dzieckiem... ... ... - Mam ochote na seks z toba... chce zerznac cie... a moze twoja dupe... a moze zlac ci sie do buzi... chcesz...? Boze, on jest pijany, moze by sie udalo, ale nic z tego ne wyjdzie i tak...jestem sama z dzieckiem, i nie wiem, kiedy maz wróci... - ...odlózmy to na pózniej, dobrze... ? O Jezu, ale sie zdenerwowal, rzucil sluchawke.. a jak nie bedzie chcial juz..jaka jestem glupia...co zrobic, co zrobic... ? Napisze esemesa... - Jutro jestem cala twoja, gdzie i jak chcesz, prosze... Cudownie... odpisal ok, galeria o 16, ubiore sie jak kurwa, niech napali sie od razu, moze wezmie mnie w jakiej przebieralni, dobrze mi sie robi... co sie ze mna dzieje, przeciez ja jestem taka porzadna, a seks z nim wyzwala we mnie dziwne uczucia...podniecenia... Z mezem to tak raczej po bozemu, a ten facet... jest taki inny... w tej toalecie, jak mnie macali ci obcy, ze on na to pozwolil, sama ta mysl, ze oddaje mnie innym, a nadal jestem jego, od razu polecialam, co to jest... jestem zboczona... ? I dobrze, ze przestali, bo dostalabym z 5 orgazmów, i kazdemu bym obciagnela i moze dala sie.... NIE, NIE... ja to robie tylko dla dziecka. Zamknij sie glupia cipo, nie ty jestes najwazniejsza tylko dziecko i radosc meza. Twoje potrzeby nie sa wazne... Glupia szmato, zajmij sie dzieckiem matko, a nie udawaj kurwy, która nie jestes... <><><>

Ladnie, wyglada jak kurwa, spódnica nawet nie zakrywa ponczoch, ale szmata nagrzana… pobawimy sie…
– Czesc piekna. pocaluj mnie…
– Ladniej, z jezyczkiem…
– Ale tyle tu ludzi…
– Albo calujesz, albo odlatujesz….no… to rozumiem… lubie czuc, ze kobieta chce, podejdz, chce sprawdzic cipke…
– Ale…
– Ani slowa, przytul sie i obejmij mnie za glowe…
Miala majtki, ale cale mokre, ja wiem, jak one reaguja, caly dzien sie grzala, a teraz plynie. Palcem dotykam lechtaczke… ta jeczy… potem zjechalem na brzoskwinke, palec wcisnal sie z materialem miedzy platki cipeczki, podraznilem dodatkowo…
– Prosze, nie wytrzymam…
– Nie golisz sie ?
– A mam…?
– Pytasz sie jeszcze…
– Oczywiscie…zrobie to…
– Mokra, ze az kapie… ladnie…no to idziemy na zakupy… ale najpierw do cukierni…
– Usiadz sie naprzeciwko i rozsun nogi…
– Tak moze byc ?
– Tak, co ci zamówic ?
– Nie wiem, nie mysle dobrze…
Oj, juz ja wiem, czym ty myslisz, cipa, która sama mówi za ciebie.
– Cieplo tu…
– Troche…
– Zdejmij majtki…
– Co, tu ?
– A w czym problem.
Wygina sie na boki, rozglada, ale sciaga…
– I co teraz…?
– Wstan i wyrzuc je do smietnika…
Wstala, jak przestraszona myszka, rozglada sie jeszcze bardziej… wyrzucila…
– Co jeszcze mam zrobic…?
– Posluchaj, jestes zestresowana, boisz sie wszystkiego, nie masz dumy w sobie…nie dasz rady…
– O co ci chodzi, nie mozesz mnie po prostu zerznac gdzies tu…?
– Oj malutka, póki bedziesz taka szara myszka, to cie nie wezme… musze zrobic z ciebie KOBIETE…
– Co ?
– Jak staniesz sie prawdziwa kobieta, swiadoma, dumna i pewna siebie, to cie zerzne, a tak to nici…
– To co mam robic…?
– Wróc po majtki i tam przy smietniku ubierz je z powrotem…
– No co ty, przy ludziach …?
– Tak, idziesz…
Wstala, nogi to trzesly sie jej jak z galarety, cala dygotala….
– Siadaj.
– Juz ide…
– Siadaj.
..
– Odprez sie, podaj mi rece, spójrz mi w oczy…teraz jestem tylko ja… nikt inny sie nie liczy, zapomnij o calym swiecie, o tej galerii, o tych ludziach… jestes ze mna, dla mnie… jestes moja kurwa, która ma zrobic mi przyjemnosc i byc z tego dumna. Masz cieszyc sie, ze sprawisz mi radosc, masz pragnac tego, tylko to jest teraz najwazniejsze.
-Tak, tak…
– Ufasz mi ?
– Tak…
– Pragne i uciesze sie bardzo i bede niesamowicie podniecony jesli wstaniesz i ubierzesz z powrotem swoje majtki, nikt cie ie interesuje tylko moje spojrzenie, oni sa tlem, szaroscia, tylko mój obraz sie liczy, wstan i to zrób, teraz…
Wstala, ciagle patrzyla mi sie w oczy, byl w niej leki niepokój, ale szybko stal sie pewnoscia…podeszla do smietnika, wyjela majtki i nadal patrzac sie we mnie, ubrala je…i wrócila…
– Usmiechnij sie… nikt niczego nie zauwazyl, a nawet, co cie oni obchodza. Oni nie zrobia ci dobrze, oni sa niczym waznym, tylko ja sie licze i twoja radosc z tego, ze jestem zadowolony. Dziekuje, jestes wspaniala. Co ci zamówic… ?
– Sernika.
– No widzisz, juz lepiej…
Zjedlismy po ciastku, zamówilem lody, a ona lubieznie je lizala…
– I jak sie czujesz suczko ?
– Nie wiem, to jest zupelnie nowe uczucie… nie spodziewalam sie jego, a to, ze zrobie to, to jest niesamowite…
– Ty jestes niesamowita…a moze nawet wyjatkowa…
– Nie wiem..
– Przelamalas kilka swoich barier w umysle, i dalas rade, jestem z ciebie dumny… pozwole ci obciagnac mi, w nagrode…
– Dziekuje.
Poszlismy do sklepu z ciuchami, poszukalismy fajnej spódniczki i bluzeczki, i poszlismy do przymierzalni. Weszlismy razem, byly wielkie, wiec nic dziwnego.
Rozebrala sie od razu, stanela w samych majteczkach i staniczku…
– Zdejm go, nie bedziesz nosic stanika na spotkania ze mna…
– Dobrze… a majtki….
– Teraz nie zdejmuj…pózniej…
Powiem, ze po dziecku wygladala jeszcze lepiej niz przedtem, biodra sie jej zaokraglily, brzuch nadal pozostal plaski, nogi tez zgrabne…a w tych ponczochach cielistych …dobre i ladne…a piersi, chyba nie karmila za dlugo, bo staly tak, jak je zapamietalem, za to byly wieksze, to od podniecenia, bo brodawki to krzyczaly..
– Fajna laska z ciebie jest …
Ubrala bluzeczke i spódniczke…
– Dziekuje… i jak wygladam…?
– To nie jest to… ta spódnica jest slaba… zdejmij ja i poczekaj, przyniose inna… odslonilem kotare, ona zostala w samych majtkach i bluzeczce, a przed przymierzalnia stala para, w ok 40 lat i dwie dziewczyny… tak zostawilem zaslone, ze wszystko dalo widac…
– Zostan, zaraz wracam…
I znowu to przestraszone spojrzenie…cofnalem sie…
– Posluchaj, wygladasz zajebiscie, te dwie dziewczyny nawet nie spojrza, a ten facet to sie poslini na twoja dupe, a jego stara szlag trafi z zazdrosci…glowa do góry…
Wyszedlem, dziewczyny usmiechnely sie, a facet od razu spojrzal…wrócilem po minucie, i wchodzac równiez nie zaslonilem do konca…
– O, ta wyglada znakomicie… mozesz w niej zostac…
Wychodzac widzialem jak facet jest zadowolony, jego zona odwrócila wzrok, a mlodym poslalem oczko…usmiechnely sie zalotnie…
– I co wytrzymalas…?
– Ledwo…
– Ale dalas rade… znowu mnie zaskoczylas pozytywnie… pocaluj mnie w nagrode…
Rzucila torby na podloge, objela mnie za szyje i tak sie wpila w usta, jakby przez rok sie nie calowala…zlapalem ja za tylek, nie zareagowala… nawet scisnalem jej piers… nic… tylko calowala…
– Dziekuje…
Poszlismy jeszcze do bielizny… od razu sie spiela, nie wiedziala, co ja czeka… a ja nic, spokojnie, czy to ci sie podoba, czy tamto…w koncu wybralismy ladne koronkowe majteczki… idziemy do kasy…oczywiscie place…
– Ladne, nieprawda, wtracila sprzedawczyni…?
– Tak, bardzo, kochanie, mysle, ze mozesz je od razu zalozyc, i tak idziemy sie pieprzyc…
Sprzedawczyni strzelila buraka, a ta, jakby sie spodziewala… lekko podniosla spódniczke, sciagnela majtki, oderwala metke od nowych i bez slowa ubrala je….
– Idealne…
– Pokaz jak leza…
I podniosla cala spódniczke i mi pokazala tylek…
– Idealnie, jestes zgrabniutka kochanie…
– Dziekuje… a co ze starymi…?
– Mozemy je wyrzucic u Pani… ?
– Tak, wydukala…
Odchodzac, spojrzalem sie jej w oczy i zobaczylem podniecenie…, znam ich wzrok… a Karolinka dumna szla przede mna…
– Naprawde bedziemy sie dzis kochac… ?
– Obiecalem ci tylko obciaganie, trzymajmy sie tego… zrobimy to w samochodzie…
Zeszlismy na parking… usiadlem sie wygodnie, rozpialem spodnie i dziewczyna zaczela jazde… oj wciskala go do gardla gleboko, nauczyla sie przez ten czas troche…wkladala serce w obciaganie…gdy dochodzilem, powiedzialem…
– Chce zobaczyc sperme w twoich ustach, nie polykaj…
Przyjela wszystko… i mi pokazala…
– Trzymaj, odpalilem samochód i zaczalem powoli kolowac…zauwazylem maly warsztacik na wymiane opon, podjechalem…chlopaki od razu sie spojrzeli, moze klient…stanalem…
– Otwórz drzwi i wypluj…
Zrobila to i wtedy ich zauwazyla… szybko zamknela drzwi…
– Czego sie wstydzisz, babka, która obciaga i trzyma w buzi to skarb… ci chlopcy mi zazdroszcza, a ciebie to wykorzystali by od razu… chcesz im dac dupy…?
– Chce dac tobie…
– Bedziesz robic co ci kaze, albo sie rozstajemy…
– Oczywiscie…

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir